środa, 29 lutego 2012

SZARLOTKA Z BUDYNIEM ...na cieście orkiszowym.


Dałam się namówić i upiekłam rodzince ciasto.Padło na szarlotkę,tym razem chciałam wypróbować z budyniem bo jeszcze takowej nie piekłam.
Wykorzystałam pomysł Kasi Prezydentowej na kruche ciasto z mąki
orkiszowej .Nie miałam co prawda zwykłej tylko pełnoziarnistą ,więc przesiałam ja przez sitko.Mało to dało ale mąka była bardziej pulchna.Przyznaję się ,że mam również sklerozę bo zapomniałam dodać do jabłek bułki tartej i niestety troszku mi zalał soczek spód ciasta .Niemniej wyszła pyszna i polecam wszystkim do wypróbowania przepisu z użyciem mąki orkiszowej bo ja wiadomo jest to bardzo zdrowa maka i ci którzy dbają o serducho mogą śmiało jej używać ,pięknie wymiata złogi cholesterolu z naszych żył .Jabłuszka oczywiście można skroić w kostkę,zetrzeć na tartce ja starłam w talarki .Ciasto zrobiłam wg.przepisu Hanki ,mojej góralki Hej!:) 

 PRZEPIS:
 1/2 kg mąki orkiszowej
1 szkl. cukru pudru
1 p.masła
2 płaskie łyżeczki proszku
1 całe jajko
1 żółtko
3 łyżeczki gęstej śmietany
cukier waniliowy

ok.3kg.jabłek startych na tartce
1szkl. cukru żelującego(1:1)
  cynamon do smaku
2-3 łyżki bułki tartej
2 budynie waniliowe
750ml.mleka
4 płaskie łyżki cukru
Ciasto zagniatamy formujemy kulę i wstawiamy do lodówki na godzinę
Po tym czasie dzielimy ciasto na 2 części
Zimne ciasto starłam na tartce i wylepiłam nim spód i boki
Wykładamy przygotowane jabłka
na wierzch jabłek ugotowany budyń i przykrywamy pozostałym ciastem
Na górę też można zetrzeć lub rozwałkować
,wielkość blaszki (.33/21 mierząc po spodzie) można też na dużą tortownicę .
 Piekłam w 190 st.ok.50min
Posted by Picasa

niedziela, 26 lutego 2012

WĘDLINA DOMOWA ...tzw. pięciominutówka:)



W końcu się w domu doczekali i zrobiłam wędlinę domową tzw. pięciominutówkę .Muszę przyznać iż naprawdę jest to kawałek pysznego mięsiwa na kanapkę .Z mięs wybrałam szynkę ,ale następnym razem wybiorę karczek bo jestem ciekawa smaku.Do tej zalewy można pokusić się i pododawać wg swojego smaku różnych ziół i przypraw ja tak zrobiłam.Zastanawiam się też czy  nie obsmażyć mięsa przed włożeniem do zalewy ? . Następnym razem obwiążę mięso żeby miało ładniejszy kształt:)
Przepis pochodzi z  http://smaczliwkowo.blox.pl/2012/01/Wedlina-domowa-5-minutowa.html
Bardzo dziękuję za wstawienie przepisu

PONIŻSZY PRZEPIS JEST W CAŁOŚCI SKOPIOWANY Z BLOGA" KUCHNI NA WZGÓRZU "
Ja dodałam od siebie :
1 łyżeczkę lubczyku
1 owoc jałowca
1/2 łyżeczki ziół prowansalskich
1/3 szkl.soli i dodałam +2łyżki vegety( co uczyniło 1/2szkl )
Gotowałam bez przykrycia.Po każdym zagotowaniu zakrywałam pokrywką .

PRZEPIS:
  • 2 kg mięsa ( szynka, karczek, pierś z indyka)
  • 2 litry wody
  • 1/3 lub 1/2 szklanki soli
  • 1 łyżka cukru(dla keto cukier zastąpić erytlolem lub ksylitolem)
  • 1/2 łyżeczki pieprzu ziołowego
  • 1/2 łyżeczki pieprzu naturalnego
  • 4 ząbki czosnku
  • 2 łyżki majonezu Winiary
  • przyprawy takie jak ziele angielski, kolendra, kumin .. wg życzeń i upodobań ( u mnie 4 szt ziela, 2 liście laurowe, kolendry łyżeczka i kuminu łyżeczka )

Mięso umyć i odłożyć. Pozostałe składniki wymieszać  w garnku, z majonezu utworzą się kuleczki i tak ma być. Całość zagotować i odstawić do wystygnięcia. Włożyć mięso i zagotować i gotować 5 minut, wyłączyć mięso zostawić w środku na całą noc. Rano zagotować gotować 5 minut i zostawić do kompletnego wystygnięcia.

 

sobota, 25 lutego 2012

ANIŁKI,KOTKI I SERDUSZKA

Tak jak wczoraj pisałam ,dzielę się z wami moimi hand made ,które sobie siedzę i lepię(jeszcze tylko w sreberka nie zawijam hihi) z masy solnej w chwilach gdy potrzebuję troszkę wolności umysłowej i fizycznej:)
To taka moja odskocznia od codziennych zajęć,no i co tu pisać ...Wiosny mi się już chce i słońca:)



                                              Złota panienka ma już swoje przeznaczenie:)
Serca ulepione na Walentego ale jeszcze nie całkiem skończone.Mam nadzieję że do przyszłego roku w końcu zawieszę je tam gdzie planowałam:)

To robiłam w ratach przechodziło  metamorfozy  ,kolorów miało bez liku i w końcu nakleiłam metodą decoupage

                                                                       tu następne panienki


                                                                        i tu złota panna
I koty które znalazłam na stronie http://www.sztukaniepowazna.blogspot.com/ i nie mogłam się powstrzymać aby je sobie zrobić.Zajrzyjcie tam ,jakie piękne ta dziewczyna robi anioły z masy solnej i nie tylko można u niej zamówić Młode pary w prezencie dla nowożeńców i pamiątki na chrzest czy komunię.Ja jakieś 3 lata temu zrobiłam sobie taką parę małżonków ale niestety przyszli znajomi i mi porwali.A jakoś nie mam natchnienia żeby jeszcze raz to powtórzyć bo jest to bardzo misterna praca aniołki to łatwizna Oczywiście gdzie mi do zdolności tej cudnej dziewczyny ,ale obiecuję że będę się dokształcać :)Zachęcam do odwiedzenia tej strony zobaczycie jakie piękne oczy maja jej anioły, chciałabym tak piękne oczyska malować :)

Posted by Picasa

piątek, 24 lutego 2012

KWASZENIE ŻURU


Jakieś 3 dni temu doczytałam  w komentarzach pod jednym z chlebków prośbę o przepis na żur domowy.Przepraszam p. Kasię że tak długo czekała,nadrabiam ten błąd i mam nadzieję że żur będzie smakował nie tylko jej ale i wszystkim którzy mają chęć sobie takiego żuru w domu ukwasić:)
Chcę też się usprawiedliwić i przerosić że mnie troszkę nie było ale chyba z braku słońca ogarnęła mnie jakaś melancholia i po mimo iż piekłam i gotowałam bo inaczej by się nie dało, nie miałam specjalnie weny do robienia zdjęć i pisania .Ale żeby nie było że się leniłam to jutro pokażę czym się zajmowałam żeby sobie troszkę poprawić humorek a przy okazji może i wasze oczka się ucieszą:)

PRZEPIS NA KWASZENIE ŻURU:
przepis pochodzi z mojej starej magicznej książki pt."Obiady u Kowalskich"
Żur ten używam zarówno do gotowania zupy jak i do wypieku chleba
'''''''''''''''''''''''''''''''''''''''
3 łyżki mąki żytniej typ720(ja robię 2 zwykłej i 1 żytnia razowa typ2000)
3 -4 ząbki czosnku
1/2 L letniej wody
kawałek razowego chleba (ja nie daję)

Mąkę zalewamy wodą i mieszamy np. koziołkiem żeby nie było grudek
dodajemy czosnek i chlebek razowy
Zakrywamy słoik czystą ściereczką lub gazą i zostawiamy w ciepłym miejscu na jakieś 5-7 dni
w przepisie nie mówią o mieszaniu ale pamiętam jak moja prababcia robiła  żur i zawsze raz dziennie sobie go koziołkiem pożądnie mieszała:)I ja też tak robię bo jak za pierwszym razem nie mieszałam to mi spleśniał po 3 dniach:(
Ja też nie dodaję chleba ale jak mam zakwas żytni chlebowy to zawsze 1 łyżeczkę dodaję .Tym razem nie dodałam bo nie mam zakwasu ale już niebawem będę mieć bo idzie do mnie listem aż zagranicy:))
Gdy żur jest kwaszony  po raz pierwszy trwa to niestety bez mała cały tydzień ale przy następnym kiszeniu należy pozostawić nieco poprzedniego zakwasu i wówczas proces ten trwa 3-5 dni.

Posted by Picasa

poniedziałek, 13 lutego 2012

KARK WOŁOWY W PIWIE PIECZONY


Pierwszy raz kupiłam karkówkę wołową i nie ostatni.Chude mięsko na prawdę polecam.Ja upiekłam w całości w naczyniu glinianym ,trwało to prawie 2,5 godziny ale warto było czekać.
Ja zrobiłam w piwie ale jeżeli ktoś nie lubi to może pominąć ten fakt :)Na zdjęciu jest 1/3 części mięska bo karczek wołowy po upieczeniu łatwo jest rozdzielić od siebie co jest też łatwiejsze w dzieleniu mięsa.


 SKŁADNIKI:
Karkówka wołowa ( u mnie ok 1,5kg)
2 cebule
woda
1szkl. piwa 
czosnek
sól,pieprz
majeranek(sporo)
kminek mielony (można bez jak ktoś nie lubi)
zioła prowansalskie
tymianek
2 liście laurowe
4 kulki ziela angielskiego
2 goździki
vegeta lub bulionetka(ja dałam bulionu własnej produkcji)
papryka ostra i słodka
szczypta porządna lubczyku
Nie podaję ilości bo każdy sam wg upodobań więcej lub mniej :)


Przepis:
Całe mięso obsmażyłam  ze wszystkich stron na rumiano 
cebulę skroiłam i również usmażyłam
Mięso i cebulę przełożyłam do naczynia i zalałam do połowy gorącą wodą
dodałam przyprawy ,wlałam szklankę piwa ,przemieszałam żeby się piwo z wodą połączyło 
bo bokach  powtykałam 3 kromki chleba ,zamknęłam naczynie pokrywką i wstawiłam do nagrzanego na 200st.C i piekłam ok 2,5 godziny 
ale radze sprawdzić po ok1,5-2 godz. bo mięso jak to mięso różnie się gotuje czy piecze


 

sobota, 11 lutego 2012

SZARLOTKA Z GUBAŁOWKI . OD HANECZKI ...HEJ:)

 Udało mi się w końcu i po raz pierwszy i mam nadzieję nie ostatni zorganizować wspólne wirtualne pieczenie.Było na prawdę wesoło ,momentami uśmiałam się do łez dzięki Pyzie Bo praktycznie obie wczoraj okupowałyśmy FB:),Wczoraj też również pierwsze zdjęcia z tzw. piekarnika trafiły właśnie tam.Zachęcam wszystkich do takich akcji wspólnego gotowania czy pieczenia ,zresztą jakby się kto i uparł to nawet i tańczenia.Dziękuję bardzo dziewczyny za wspólną zabawę:) Przepis na tę smaczna szarlotkę przywiozłam kiedyś od Hanki z Gubałówki Piękne tam widoki ,przemiły pensjonacik .A jak smacznie tam gotują to już nie wspomnę ,mniam:)
PS. Chcę jeszcze sprostować że to raczej Ja błagałam,płakałam i na kolanach za nią chodziłam aż wreszcie siłą  porwałam  Pyzę-Izę  aby zechciała przystąpić do wspólnej zabawy  :)))
A razem zemną pyszną szarlotkę upiekły cudne dziewczyny:
Iza z http://smacznapyza.blogspot.com/ 
PREZYDENTOWA z http://kuchniaprezydentowej.blogspot.com/
Ola z http://mamabartka.blogspot.com/
 Ewa z http://mojetworyprzetwory.blogspot.com/
Paulina z http://tryingtocookandbake.blogspot.com/
Justyna -kokoshai nasza jeszcze nieblogująca koleżanka


PRZEPIS:
 1/2 kg mąki pszennej
1 szkl. cukru pudru
1 marg. Kasia
2 płaskie łyżeczki proszku(ja daję 1,5)
1 całe jajko
1 żółtko
cukier waniliowy

2kg.jabłek startych na tartce
cukier i cynamon do smaku
1/2 paczki żelfiksu (opakowanie wielkości jak kisle,budynie itd.)
2-3 łyżki bułki tartej
Jak nie mam żelfix to daję cukier żelujący ok 1,5 szkl i rezygnuję wtedy już z cukru podanego powyżej

Ciasto zagniatamy formujemy kulę i wstawiamy do lodówki na godzinę
Po tym czasie dzielimy ciasto na 2 części ,ta co na spód może być troszkę większa rozwałkowujemy na wielkość blaszki (.33/21 mierząc po spodzie) można też na dużą tortownicę .
  Ja wałkuję na wyciętym kawałku papieru (wielkość dna) wtedy łatwiej jest przełożyć .Jeśli użyjesz tortownicy to już zupełna łatwizna bo wystarczy na dnie położyć papier i rozwałkować ciasto.Część ciasta na górę można schłodzić i zetrzeć jak kruszonkę lub rozwałkować i nałożyć na ciasto .Ja to robię między dwiema warstwami papieru  i delikatnie rozkładam na wierzchu jabłek

Jabłka ścieramy na tartce  lub kroimy  w kostkę .Ja swoje starłam na tartce ale w plasterki łączymy z pozostałymi składnikami i wykładamy na ciasto i przykrywamy drugą częścią ciasta. 
Piekłam w 180stC przez 60 min

                                                  Wszystkie składniki umieściłam w misce
                                                                     Zmiksowałam

                                                    Wyłożyłam na blat i zagniotłam kulę

                                                     Uturlałam w kwadrat i do lodówki

      Na spodzie tortownicy ułożyłam papier do pieczenia na to kulę z ciasta i przykryłam drugim kawałkiem    papieru i rozwałkowałam ,to co wyszło po za blaszkę zebrałam

                                            Wykleiłam boki tortownicy i wyłożyłam jabłka

                             Górę ciasta rozwałkowałam w ten sam sposób jak dół i przykryłam jabłka

                  Zrobiłam z resztek ciasta serduszka,Pyzy niestety nie przebiłam jej jest DE BEST! ,wierzch w kilku miejscach nakłułam patyczkiem I do piekarnika na 180stC czas pieczenia u mnie wyniósł 60 min.

Posted by Picasa

czwartek, 9 lutego 2012

KREM BROKUŁOWO GROSZKOWY z grzaneczkami


Ugotowałam zupkę praktycznie tak z niczego coś.Zostały mi się końcówki z brokułów i kilka jędrnych zielonych różyczek.
Nie mam dziś weny na pisanie więc napisze tylko SMACZNEGO:)




PRZEPIS:
Końcówki z 2 brokułów + kilka różyczek ze świeżego brokuła
1 mała puszka groszku zielonego
4 Ziemniaki
ok.3 litrów wywaru z warzyw,lub rosołu
1 serek topiony
śmietana do zupy  
pieprz biały,czosnek,
papryka Chili suszona(szczypta)
 trochę tymianu i mielonego kminku  dla smaku
kromki chleba żytniego na grzaneczki
olej dosmażenia (najlepszy ryżowy)

Wywar zagotować i wrzucić obrane i pokrojone końcówki i ziemniaki
Jak już będą dość miękkie wrzucam różyczki brokuła  i gotuję aż będą na tyle miękkie żeby dały się zmiksować.Dodaję groszek i doprawiam wtedy wszystko do smaku przyprawami  ,gotuję po czym wszystko miksuję na gładki krem
Całość przecedziłam przez sitko aby pozbyć się ewentualnych włókien które są w końcówkach brokuła
Doprawiam wtedy wszystko do smaku przyprawami ,dodaję serek i wszystko doprowadzam do wrzenia i do rozpuszczenia się serka.
Chleb kroję w małą kostkę i obsmażam na oleju ryżowym
Zupkę dekoruję już na talerzu 1 łyżką śmietany.
SMACZNEGO:)

poniedziałek, 6 lutego 2012

RACUCHY CYTRYNOWO WANILIOWE Z MASCARPONE ...czyli szybkie pączusie

Wczoraj smażyłam Churros ,jakoś mnie nie uwiodły .Miały mieć chrupkość  przez prawie 2 dni a praktycznie zwiędły po godzinie .No może nie zrobiły się z nich flaki ale ja jednak wolę nasze tradycyjne chrusty -faworki.,pączki i racuszki tzw. pączki na szybko .I takie dziś upiekłam ,pachnące cytryną i wanilią Wciągnęły mało tłuszczu nie wiem czy to efekt pół /pół olej ze smalcem czy to że dodałam do ciasta i spirytus i ocet ? Polecam je bardzo wszystkim łasuchom którzy jeszcze nie zaprzyjaźnili się z ciastem drożdżowym.Ja kilka lat temu właśnie od takich racuchów zaczynałam z karnawałowymi łakociami:) Nakładałam małą łyżeczką wolę takie małe na jeden dwa kęsy .
 


PRZEPIS:
1,5szkl. mąki pszennej
4całe jajka
400g.sera białego(kupiłam w kostkach takich jak masło jest już praktycznie zmielony)
250g.mascarpone
1 cukier waniliowy
1 łyżka spirytusu
1 łyżeczka octu
1 łyżeczka proszku do pieczenia
2 łyżki soku z cytryny
skórka otarta z 1 cytryny
szczypta soli
sodka na czubek łyżeczki
olej ,smalec do smażenia lub pół/pół  jak kto lubi:)


Wszystkie składniki wymieszałam mikserem ,jak nie macie to można łyżką drewnianą.
Nakładałam na rozgrzany tłuszcz łyżeczką ale jak wolicie większe to można łyżką.
Posypałam cukrem pudrem  i cukrem zwykłym drobnym .Osobiście wolę zwykły cukier.Syn np. zajadał z nutellą :)


Churros jednak mnie nie przekonało.Trzeba mieć rękaw z odpowiednią końcówką.Ja robiłam bez końcówki z samego rękawa wiec nie wyszły mi takie piękne jak u dziewczyn na blogach .Efekt taki ,że poparzyłam się tłuszczem ,kuchnia dziś była do odtłuszczenia bo olej pryskał ponieważ churros podczas pieczenia pękało .Ale nie odstraszam niech każdy spróbuje może ja coś źle zrobiłam ,chętnie się dowiem:)


Posted by Picasa

sobota, 4 lutego 2012

CIASTECZKA MAŚLANE MIGDAŁOWO- POMARAŃCZOWE

Ciasteczka te piekłam pierwszy raz jakieś 5 lat temu,znaleziony przepis nie jest już tym samym bo przez te lata wiecznie coś modyfikowałam więc w całości mogę śmiało powiedzieć że ciasteczka są mojego pomysłu.Ostrzegam ciasteczka uzależniają :) Po upieczeniu połowę zawsze chowam do puszki aby skruszały ,połowę bo reszta rodziny drugą połowę zjada je jeszcze na ciepło.Mnie smakują takie maczane w mleku albo do herbatki.
Przepis zgłaszam  do konkursu na "Kulinarny blog 2012"  Jeżeli macie wolne popołudnie upieczcie sobie te ciasteczka i zadecydujcie czy warto na nie głosować:)


PRZEPIS:
200g. masła miękkiego
100g. cukru trzcinowego
100g cukru zwykłego(dałam  cukier waniliowy  własnej produkcji)
1 op.cukru waniliowego ,jeżeli nie mamy domowej produkcji
300g mąki pszennej
100g mąki ziemniaczanej
100g płatków migdałowych
100g migdałów (mogą być ze skórką)
200g kandyzowanej skórki pomarańczowej
skórka otarta z 1 pomarańczy i 1 cytryny(ja teraz nie dodałam ale daje lepszy efekt smakowy)
3 łyżeczki śmietany18%


Migdały zmiksowałam w blenderze ,dodałam płatki migdałowe ale miksowałam tylko tyle aby zmniejszyły swój rozmiar na mniejszy (nie na mąkę)
Skórkę skroiłam w drobniutką kosteczkę i połączyłam z migdałami ,dodałam mąki i wszystko dokładnie wymieszałam
Masło utarłam z cukrem i cukrem waniliowym na biało i połączyłam z suchymi składnikami
Zagniotłam ciasto dodając po 1 łyżeczce śmietany  aż wszystko się dokładnie połączyło
Ciasto powinno być plastyczne jak plastelina
Włożyłam na jakieś 2 godz. do schłodzenia
Ciasto można wałkować i wycinać foremką na ok.0,5cm lub najłatwiej robić małe kuleczki i spłaszczać dłonią
Ja używam maty sylikonowej i nie muszę podsypywać mąką ,więc ciasto nie traci swoich wartości.Jeżeli nie macie maty to kuleczki będą w sam raz.
Piekłam ok 20 min w 180stC. wszystko zależy od grubości ciastek ,w każdym razie po wyjęciu z piekarnika góra ich jest miękka bo jeżeli je przepieczemy to będą bardzo twarde .






Posted by Picasa

piątek, 3 lutego 2012

ZAPIEKANKA ZIEMNIACZANO-BROKUŁOWA

Jestem wielbicielką wszelkiego rodzaju zapiekanek od makaronowych na ziemniaczanych kończąc.Są tak łatwe i szybkie w przygotowaniu i praktycznie zawsze do wykonania w domu o ile nie brakuje nam jajek i śmietany :)Tym razem na talerze wkroczyła ziemniaczano-brokułowa .Pycha Zjedliśmy ją z wielkim apetytem na wczesną kolację.Wczesną bo niektórzy jadają o 22.00 i nie TYJĄ;)

PRZEPIS:
ja robię zawsze ilości jak dla wojska ale każdy może sobie zmniejszyć wg własnych potrzeb.

ok.1 kg. obranych pokrojonych na plasterki ziemniaków
brokuły świeże (ja użyłam 2 główek)
2 cebule skrojone
boczek wędzony
400g jogurtu naturalnego
3 łyżki czubate śmietany 18%
1/4szkl.mleka
5 jajek całych
1 szt. mozzarelli (można zastąpić innym serem ja miałam akurat taki)
sól,pieprz,czosnek,gałka muszkatołowa 
tymianek

Ziemniaki wrzucam na wrzątek, solę i gotuję nie dłużej niż 5 min
Brokuły  dzielę na różyczki i również zalewam wrzątkiem ,solę daję trochę cukru i gotuję  ok 10 min
Boczek kroję na kawałki i podsmażam razem z cebulą ,obsypuję tymiankiem
Jajka  rozbełtałam dolałam jogurt,śmietanę i mleko ,doprawiłam do smaku
Wymieszałam masę jajeczną z cebulą i boczkiem  starłam ser i  tym zalałam ziemniaki z brokułami
Można w dużej misce wymieszać wszystkie składniki i dopiero wylać do naczynia w którym będziemy zapiekać,i ta wersja mi się bardziej podoba bo wszystkie składniki są dokładnie oblepione masą jajeczną.
Wstawiłam do nagrzanego piekarnika 200stC. i piekło się 40 min.
masa musi być ścięta.


                               tutaj wymieszane wszystkie składniki jeszcze przed pieczeniem


Posted by Picasa

czwartek, 2 lutego 2012

PIEROGI MIĘSNO KAPUŚCIANE

Pierogi zrobiłam bo mąż sobie zażyczył po tym jak spróbował pierogów robionych przez kogoś kto specjalizuje się w ich wyrobie .Stwierdził, że powinien się ode mnie nauczyć jak doprawiać farsze.Chwalę się bo mój mąż zjada z apetytem co mu ugotuję ,ale rzadko sam mnie pochwali bo uważa że nie musi skoro i tak mu smakuje .Jak On mało wie o kobietach  dobrze że ja domyślna jestem ;)))
Farsz na nie wykorzystałam taki jaki akurat miałam pod ręką.Czyli kapustę z grzybkami w słoiku (pozostała po wigilii) Słoiki to naprawdę fajna alternatywa dla kapust ,bo mrożenie  jak dla mnie odpada.A drugi dodatek to mięso które zostało mi się po zrobieniu krokietów .
Jadłam pierwszy raz w życiu takie mieszane ,wiem że nie jest to mój wymysł bo słyszałam już o mieszaniu kapusty z mięsem,nie tylko z grochem:)


PRZEPIS:
Kapustę z grzybkami poszatkowałam na pożądaną wielkość i zmieszałam z wcześniej przygotowanym mięsem z rosołu które użyłam wcześniej do krokietów
Doprawiłam jeszcze wszystko porządnie do smaku i dosypałam 2 łyżki bułki tartej żeby farsz nie był za rzadki .
Pierogi wyszły naprawdę pyszne
NA CIASTO PIEROGOWE UŻYŁAM:
1kg.maki
2 szkl. bardzo ciepłej wody
1 łyżeczkę soli
2 łyżki oleju
zależnie od maki czasami trzeba dodać ciut więcej wody.
Po porządnym wyrobieniu ciasto położyłam na gorącym talerzu i przykryłam również gorącą metalową miską(miskę zalałam gorącą wodą i wytarłam do sucha )
odrywałam po kawałku i wałkowałam dość cienko .
Pierogi gotowałam rzucając na wrzątek od wypłynięcia ok.5min.
SMACZNEGO

środa, 1 lutego 2012

MUS CZEKOLADOWY Z AWOKADO

Z miłości do czekolady :) Miało być bardziej dietetycznie ale w mojej rodzinie nie da się oszukać na dodatkach dlatego przepis ten zmodernizowałam na potrzeby rodziny.A pomysł na ten deser zapożyczyłam od wspaniałej i pomysłowej DOROTKI 
Dziękuję bardzo:)
WSZYSTKIM NIEDOWIARKOM  DEDYKUJĘ TEN MUS:)to jest jedyny sposób na polubienie awokado!

PRZEPIS:
z tej porcji wyszło mi 6 małych pucharków więc jest to przepis na 4 porządne porcje no może na 5:)


2 szt. dojrzałego awokado
1 gorzka czekolada
5 łyżeczek kakao
2 łyżki miodu
400g jogurtu naturalnego
1 szkl śmietany kremówki do ubicia
1/4 szkl. śmietany kremówki do rozpuszczenia czekolady i kakao
1 łyżeczka cukru pudru do bitej śmietany+szczypta soli
2 łyżeczki cukru waniliowego własnej produkcji(jeżeli nie macie dajcie zwykły cukier + cukier waniliowy do smaku)
trochę chili suszonego dla zaostrzenia


Awokado zmiksowałam z jogurtem
czekoladę rozpuściłam w śmietanie  razem z cukrem i dodałam kakao ,wyszła gęsta papka do której dodałam  miodu i wszystko przełożyłam do miksującego się awokado z jogurtem
Do śmietany dałam szczyptę soli jak zaczęła gęstnieć dodałam cukier puder i chili
Całą masę czekoladową przełożyłam do miski i dodałam 2 łyżki bitej śmietany
Wymieszałam dokładnie i dodałam resztę bitej śmietany i delikatnie mieszając  łyżką aż wszystko się ładnie połączyło.
Wstawiłam do lodówki 
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...