Kiedy pierwszy raz byłam w Anglii ,oprócz uśmiechniętych ludzi i dzieci które z uśmiechem rzucały radosne hello wcale nas nie znając i wiecznie zielonej trawy nie wspomnę już o widokach i niektórych lokalnych przysmakach to przywiozłam ze sobą Lemon Curd .Przywiozłam również przepisy na te pyszne kremy które dostałam od tzw Angielskiej babci czyli teściowej mojej przyjaciółki:)
Ponieważ tych kremów do wykonania na mnie czeka a sezon owocowy nam rozkwita i na blogu możecie już znaleźć Lemon Curd to dziś proponuję Wam Orange Curd i obiecuję ,że będą następne:)
Krem pomarańczowy jest zdecydowane bardziej słodki niż cytrynowy ale dając mniej cukru czy masła to krem będzie rzadszy od cytrynowego.Trzeba też pamiętać aby woda w garnku bardzo nie wrzała bo o dodaniu jajek krem może się zważyć.Krem można również zrobić w garnku o grubym dnie .
PRZEPIS:
4jajka umyte,sparzone
380g cukru
150g masła
sok z 2 pomarańczy
sok z 1 cytryny
skórka otarta z cytryny i pomarańczy
garnek i pasująca miska wielkością do garnka
Do garnka wlać wody i postawić na nim miskę ,jak woda sIę zagotuje to do misi wrzucamy:
Masło,cukier , połowę soku i czekamy aż cukier się rozpuści.
Zmniejszamy ciepło pod garnkiem !
Dodajemy zmiksowane jajka i resztę soku
Mieszamy wszystko cały czas aż krem zgęstnieje i oblepi łyżkę
Może to potrwać nawet do 20min.
Krem przecieramy przez gęste sito aby był zupełnie gładki
Przelewamy do małych słoiczków zamykamy i odstawiamy w chłodne miejsce
KREM MOŻNA PRZECHOWYWAĆ 1 MIESIĄC.
A wiesz, że ja nigdy nie jadłam? I bywałam często w Anglii, jakoś nikt mi nie polecił;( Hmmm, ciekawe czy by mi smakował, bo widziałam już kilkanaście razy go na różnych blogach, ale nie skusiłam się na zrobienie... Miłego tygodnia Kasiu;)
OdpowiedzUsuńNo to powinnaś spróbować,nie obiecuję że ci będzie smakował bo każdy ma swoje kubki smakowe ,ale jeżeli lubisz cytrusy i słodycz to powinnaś polubić.A dziwie się że cię nie poczęstował nikt .Anglicy zajadają to przy swoich długich niedzielnych śniadankach z bułeczką z tostera mniam .Obok kiełbasek smażonych czy jajek nigdy na stole nie brakuje lemon curd ,przynajmniej tam gdzie ja byłam.Ale to jest taka stara prawdziwa rodzina angielska zmieszana teraz z polską krwią mojej przyjaciółki hihi
OdpowiedzUsuńHmm, cytrusy uwielbiam, może jak będę miała chwilę samotności w kuchni to sobie zrobię, ale odrazu wymyślę przepis na jakieś ciacho z jego użyciem. Kiełbaski i jajka tak, pieczywo tostowe też, w sumie tylko tostowe;) ALe lemon curdu nie było, nigdy;( dam znać jak mi smakowało;)
OdpowiedzUsuńO, chętnie bym spróbowała takiego, też jeszcze nigdy nie jadłam. :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam lenom curd, nawet robiłam już. Orange curd też musi smakować wyśmienicie, zwłaszcza z jeszcze ciepłymi skonsikami, mniam!
OdpowiedzUsuńna pewno spróbuję! zwłaszcza, że lemon curd uwielbiam, więc wszystkie możliwe wariacje obowiązkowo muszę przerobić :)
OdpowiedzUsuńLemon Curd mam na mojej długiej liście "do zrobienia", a teraz dopisuje do niej jeszcze Oragnge Curd...
OdpowiedzUsuńOhhh, mi też wakacyjne pikniki w Hyde Parku kojarzą się z lemon curd! Pomarańczowy, zwłaszcza latem, również musi smakować wyśmienicie. Dzięki za słodki poranek :-)
OdpowiedzUsuńja też nigdy nie robiłam i nie jadłam, chociaż spotkałam się z tym wielokrotnie na blogach. moze się skuszę ? :)
OdpowiedzUsuń