Czy mieliście kiedyś tak bardzo ochotę na zwykłego kotleta schabowego z kostką?Ja tak dzisiaj i to bardzo.Co mnie dziwi fakt ,bo generalnie nie lubię smażyć mięs w panierce i generalnie od 3 lat nie jadam takich mięs .Niestety jest to efekt uboczny przekarmienia mnie w trakcie kiedy mój kręgosłup odmówił posłuszeństwa ,a sprawca tego czynu był wtedy pod moim serduszkiem i w pełnej nieświadomości brykał sobie koziołki:)Ponoć w ciąży tak niektóre mamy mają.I kiedy tak byłam w niemocy i nie gotowałam sama ,mój mąż tylko takie obiady umiał zrobić i chwała mu za to bo pewnie byśmy z głodu się wycieńczyli gdyby nie jego podboje kulinarne,a trwały one 2 miesiące chłopak dwoił się i troił bo wszystkie moje obowiązki spadły na jego barki.I to wtedy najbardziej poczułam ,że jednak dobrego męża mi tam na górze załatwiono, za co dziękuję kilka razy dziennie:-)...
Oczywiście nie był to tylko kotlet schabowy ale w śród 3 żelaznych potraw gotowanych przez tatusia schabowe były najczęściej.Posiłkował się też gotowcami ze słoika a smak gołąbków i ich jakość była różna, mogła bym ewentualnie nawet polecić które były najlepsze:)).Nie mniej takie czasy wspomina się zawsze miło pomimo ,iż w tedy nie były takie słodkie a wręcz płaczliwe.
Przepraszam za jakość zdjęcia ale tylko takie zdążyłam zrobić za nim mi nie porwali talerza:)i wcale nie miałam zamiaru wstawiać na bloga ,ale skoro to jest część mojego życia stwierdziłam że trzeba to zostawić na pamiątkę dla potomnych.
Panierkę zrobiłam z maki pszennej,mąki pszennej pełnoziarnistej i suszonego chleba tartego(nie mylić z bułką tartą)+do tego jajo ,sól pieprz i czosnek.Ale każdy lubi doprawić po swojemu tak jak mu pasuje,więc można użyć innych przypraw:)
Panierowałam raz w jajku i raz w panierce bo nie lubię dużo buły w mięsie.
Oczywiście nie był to tylko kotlet schabowy ale w śród 3 żelaznych potraw gotowanych przez tatusia schabowe były najczęściej.Posiłkował się też gotowcami ze słoika a smak gołąbków i ich jakość była różna, mogła bym ewentualnie nawet polecić które były najlepsze:)).Nie mniej takie czasy wspomina się zawsze miło pomimo ,iż w tedy nie były takie słodkie a wręcz płaczliwe.
Przepraszam za jakość zdjęcia ale tylko takie zdążyłam zrobić za nim mi nie porwali talerza:)i wcale nie miałam zamiaru wstawiać na bloga ,ale skoro to jest część mojego życia stwierdziłam że trzeba to zostawić na pamiątkę dla potomnych.
Panierkę zrobiłam z maki pszennej,mąki pszennej pełnoziarnistej i suszonego chleba tartego(nie mylić z bułką tartą)+do tego jajo ,sól pieprz i czosnek.Ale każdy lubi doprawić po swojemu tak jak mu pasuje,więc można użyć innych przypraw:)
Panierowałam raz w jajku i raz w panierce bo nie lubię dużo buły w mięsie.
uwielbiam kotlet schabowy z kością:)nauczył mnie tego mój tata. Rzeczywiście ma swój specyficzny i jedyny w swoim rodzaju smak:)
OdpowiedzUsuńMAUGUSTYNA Tata wie co dobre:)i masz rację że z kostką schab jest smaczniejszy:)
OdpowiedzUsuńtaki obiad to zawsze chetnie zjem:))
OdpowiedzUsuń