Ale jaja co? .
Ostatnio gdzieś przeczytałam ,że masa solna to wcale nie wynalazek teraźniejszy ale już dawno dawno temu wyrabiano z niego różne rzeczy i nazywano masę ciastem chlebowym .a ja myślałam ,że takie rzeczy to pani w przedszkolu wymyśliła:))Całe życie się człowiek uczy i dobrze że się tego nie wstydzi.
Ponieważ mam dziś dobry humor i nie jestem chytrusem to podzielę się z wami przepisem na masę solną z której wyrabiam te wszystkie cuda:)Przepisów jest mnóstwo i ogólnie są dostępne wszędzie ,więc stwierdziłam ,że i u mnie nie może go zabraknąć na pamiątkę przyszłym pokoleniom.
Kiedyś robiłam tylko z soli ,mąki i wody ale z czasem podrasowałam podpierając się przepisami na innych stronach .Nie będę wymieniać bo i tak nie pamiętam skąd nie mniej wszystkich robiących w tej technice bardzo podziwiam :)
Klej rozrabiam wg.tego co na opakowaniu i trzymam go w słoiku.Ostatnio użyłam kleju który pozostał mi po tapetowaniu z przed 2 lat .Wystarczyło dobrze wymieszać:)
Oczywiście możecie użyć tylko wody,soli i mąki.
PRZEPIS NA MASĘ SOLNĄ:
1 szkl.soli
1 szkl.mąki
2 płaskie łyżki mąki ziemniaczanej
1 łyżka kleju do tapet ale już gotowego płynnego
1 łyżka oleju
wody ok 1/2 szkl ale czasami mniej lub więcej
Suche składniki dokładnie wymieszać i dodać klej i olej
wlewajcie wodę stopniowo mieszając najpierw łyżką drewnianą
Jak masa się zaczyna łączyć to zaczynamy wyrabiać ręką
Masa nie może być klejąca,jeżeli jest za dużo wody można sypnąć troszkę mąki
Wyrabiamy masę porządnie i chowamy ją do torby foliowej bo inaczej wyschnie
Ja wałkuję albo na papierze do pieczenia albo na desce drewnianej lekko oprószonej mąką
Kiedyś suszyłam na papierze do pieczenia ,ale kiedyś nie miałam i ułożyłam figurki na folii aluminiowej co dało mi ładniejszy i nie pomarszczony spód.
Suszenie niestety nie trwa krótko więc nie opłaca się robić jednej rzeczy .
Zaczynam suszyć od 60stC przechodząc aż do 80stC. Więcej nie polecam bo figurki mogą urosnąć:)Jeśli macie jakieś pytania chętnie odpowiem:)
Poniżej moje hand made.
Parka zakochanych i jeden singiel:)
Piękna para, choć singiel w dzisiejszych czasach jest bardziej cool;-)
OdpowiedzUsuńFajne;))
OdpowiedzUsuńPrzepis ciekawy, ale do tego trzeba mieć zdolnóści manulane, których ja nie posiadam, w sumie to dobrze, bo dzięki temu mogę cieszyć się Twoimi - czekam z utęsknieniem na mojega anioła od Ciebie! Piękne zaproszenia, super pomysł, śliczne wykonanie i takie osobiste i piękne! Pozdrawiam ciepło, chociaż u mnie leje i wieje!
OdpowiedzUsuńkiedyś robiłam takie rzeczy z masy solnej:) głównie anioły:)
OdpowiedzUsuńZawsze podziwiam ludzi, którzy mają dar w rękach. Mnie niestety natuta poskąpiła tego talentu, więc tym bardziej podobają mi się Twoje wyroby, zwłaszcza te baranki przypadły mi do gustu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)