Kolejny ocet w mojej spiżarni:)Mam już truskawkowy,zaraz będzie pomidorowy i jabłkowy.U mojej Ewci czeka na mnie różany,który może jak się uda przy dobrych wiatrach i szybkich skrzydłach biedronkowych dotrze do mnie we wrześniu :)
Ocet tym razem śliwkowo -jabłkowy ,tylko pamiętajcie! Owoce muszą być bardzo dobrze umyte, wręcz wyszorowane bo inaczej ocet spleśnieje..Zioła również trzeba umyć i osuszyć.
PRZEPIS:
Słoik litrowy
10 śliwek
1 średnie jabłko
1 łyżka miodu
4 igiełki rozmarynu
3 listki lawendy +kilka" kuleczek" z kwiatka lawendy
przegotowana woda
Owoce umyć,osuszyć,ze śliwek wyjąć pestki,a z jabłka obrać skórkę
Pokroić owoce na mniejsze kawałki,jak chcecie to może być nawet mała kostka
Do słoika wsypać śliwki a na wierzch jabłka , rozmaryn z lawendą i miód
Owoce powinny zajmować ok.3/4 objętości słoika
Nalewamy wody ,na zdjęciu poniżej widać ile jej jest.
Lekko mieszamy czystą i wyparzoną łyżką
Zakrywamy słoik czystą ściereczką,gazą lub papierem kuchennym i zakładamy gumkę aby muszki owocówki nie wpadły do środka
Zostawiamy tak na blacie kuchennym na okres nawet do 3 miesięcy,To jest mały słoik ,więc spodziewam się wcześniej.
Ocet przestanie pracować ,będzie to widoczne bo zginą pęcherzyki powietrza te które widać na zdjęciu
Mój ocet na zdjęciu ma 3 dni i już pracuje.Może się okazać ,że po miesiącu będzie już dobry.
Ocet ma być kwaśny .
Ocet zaczyna pracować już w 20stC to wymówki nie macie ,bo w kuchni zazwyczaj jest najcieplej nawet zimą.
Tą metodą robię każdy ocet ,jest to może długi proces,ale z pewnością zdrowszy niż sklepowy
jeżeli nie macie lawendy nie dajecie ale zachęcam ,można kupić susz lawendy która nadaje się do spożycia ,Ja kupuję lawendę na Lisim Polu ,polecam miejsce sprawdzone.
Zajrzyjcie do mojej spiżarni ,znajdziecie tam ocet truskawkowy i pomidorowy ,który aktualnie możecie zrobić bo pomidory są teraz najlepsze :)
Pozdrawiam i miłego dnia.Katka
PS. Proszę ,jeżeli macie pytania nie cierpiące zwłoki to nie piszcie jako anonimy bo odpowiadam na pytania niespiesznie albo wcale.
Ocet tym razem śliwkowo -jabłkowy ,tylko pamiętajcie! Owoce muszą być bardzo dobrze umyte, wręcz wyszorowane bo inaczej ocet spleśnieje..Zioła również trzeba umyć i osuszyć.
PRZEPIS:
Słoik litrowy
10 śliwek
1 średnie jabłko
1 łyżka miodu
4 igiełki rozmarynu
3 listki lawendy +kilka" kuleczek" z kwiatka lawendy
przegotowana woda
Owoce umyć,osuszyć,ze śliwek wyjąć pestki,a z jabłka obrać skórkę
Pokroić owoce na mniejsze kawałki,jak chcecie to może być nawet mała kostka
Do słoika wsypać śliwki a na wierzch jabłka , rozmaryn z lawendą i miód
Owoce powinny zajmować ok.3/4 objętości słoika
Nalewamy wody ,na zdjęciu poniżej widać ile jej jest.
Lekko mieszamy czystą i wyparzoną łyżką
Zakrywamy słoik czystą ściereczką,gazą lub papierem kuchennym i zakładamy gumkę aby muszki owocówki nie wpadły do środka
Zostawiamy tak na blacie kuchennym na okres nawet do 3 miesięcy,To jest mały słoik ,więc spodziewam się wcześniej.
Ocet przestanie pracować ,będzie to widoczne bo zginą pęcherzyki powietrza te które widać na zdjęciu
Mój ocet na zdjęciu ma 3 dni i już pracuje.Może się okazać ,że po miesiącu będzie już dobry.
Ocet ma być kwaśny .
Ocet zaczyna pracować już w 20stC to wymówki nie macie ,bo w kuchni zazwyczaj jest najcieplej nawet zimą.
Tą metodą robię każdy ocet ,jest to może długi proces,ale z pewnością zdrowszy niż sklepowy
jeżeli nie macie lawendy nie dajecie ale zachęcam ,można kupić susz lawendy która nadaje się do spożycia ,Ja kupuję lawendę na Lisim Polu ,polecam miejsce sprawdzone.
Pozdrawiam i miłego dnia.Katka
PS. Proszę ,jeżeli macie pytania nie cierpiące zwłoki to nie piszcie jako anonimy bo odpowiadam na pytania niespiesznie albo wcale.
dzięki Kaśka zrobie na pewno :)
OdpowiedzUsuńProszę bardzo,do usług:)
UsuńFajny, ja zrobiłem z samych jabłek, ciekawe jak smakuje Twój :)
OdpowiedzUsuńSosna a to za jakiś czas odpowiem ,bo dopiero co nastawiłam i jest jeszcze przyjemnie słodki i ładnie pachnie tak śliwkowo :)
UsuńWitam po przerwie wakacyjnej, stęskniłam sie za moimi ulubionymi blogerkami i ich blogami. Nadal mam ograniczone możliwości klikania, a o szalenstwie kulinarnym, nadal nie ma mowy, zespół bolesnego barku leczy się opornie, ale w miarę możliwości, z sanatoryjnego leczenia będę chłonąć Wasze przepisy z przyjemnością.
OdpowiedzUsuńTrochę się usprawiedliwiam, choć obowiązku niema, ale lojalność nie pozwala mi przemilczeć faktu nieobecności.Pozdrawiam serdecznie.
Dziś zalałam octem jabłkowym na białym winie świeże zioła- bazylię i tymianek! Reszte pomysłów ściągnę od Ciebie.
Oj bidulko,wiem jak to boli:( Cieszę się ,że mimo problemu wpadłaś do mnie:) Ja ostatnio mało się zajmowałam moim blogiem a już nie wspomnę o odwiedzaniu i dobrze żeś do mnie wpadła :) powoli zaczynam nadrabiać zaległości .Życzę ci kochana szybkiego powrotu do zdrówka bo nie wyobrażam sobie Twojej dłuższej nieobecności .Pomysł na ziołowe octy super ,muszę sobie zrobić taki :)Ściskam i serdeczności posyłam :)
UsuńMam sporo mirabelek, nastawie wg tego przepisu mirabelkowo-jabłkowy.
OdpowiedzUsuńZ mirabelek powinien wyjść świetny ocet :)
Usuń