Nigdy nie piekłam pasztetów,bo zawsze myślałam ,że jest to strasznie długi proces i bardzo męczący.A po drugie nie miałam maszynki do mięsa ,a teraz już mam piękną elektryczną:) Nie robiłam również do momentu kiedy nie znalazłam strony .smaki mprezy. Chyba większość zna Olgę Smile to taka nasza polska Nigella:)To właśnie od niej dowiedziałam się ,że wcale nie trzeba używać maszynki do mięs żeby mieć pasztet i że można go praktycznie zrobić z każdego mięsa już ugotowanego.Jestem jej wdzięczna za oświecenie mnie:)Ten pasztet powstał z potrzeby niezmarnowania mięsa ,które wcześniej poleżało w zalewie bo miało być na grilla .Ale zrobiłam tak dużo ,że trochę się zostało i już go nie upiekłam.Upiekłam mięso na drugi dzień w piekarniku i muszę powiedzieć ,iż było smaczniejsze niż z tradycyjnego grilla:)
Okazało się ,że też nie ma kto tego mięsa zjeść ,więc nie pozostało mi nic innego jak przerobić go na pasztet.Miał być taki jak u Olgi nie pieczony ,ale coś mnie tchnęło dodałam ziemniaki (to już zupełnie nie wiem skąd mi to przyszło do głowy) i upiekłam.Wyszedł dobry ,delikatny dobrze przyprawiony .
Składniki.
mięso pieczone,gotowane ok.650g
karczek,boczek 1 gruby plaster schabu(wszystko pieczone)
1pierś kurczaka(gotowana)
100g masła (rozpuściłam)
100ml.rosołu
3 duże ziemniaki ugotowane
2 jajka
Mięso pokroiłam na małe kawałki i zmiksowałam blenderem na aksamitną masę
dodałam rosołu ,masło,i ziemniaki i jeszcze chwilę miksowałam.
Dodałam jajka wymieszałam i przełożyłam do posmarowanej masłem szklanej formy,którą wstawiłam do drugiej szerokiej formy w której była ciepła woda.
Wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 180st.C i piekłam ok.godziny.
Konsystencja tego pasztetu przed upieczeniem jest podobna do masy na sernik.Nie może być za sucha bo pasztet też będzie suchy.
pasztet zapisuję do akcji domowy wyrób.
uwielbiam pasztety - ten wyglada pysznie :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na domowy pasztet, ja sama wolę te domowe niż kupne :)
OdpowiedzUsuńshy dzięki,jak na pierwszy mój pasztet to nawet smakował:)
OdpowiedzUsuńkuchennefascynacje ja też lubię domowe ,zawsze gdzieś ktoś piekł i kawałek nieraz do mnie dotarł,Teraz sama się wzięłam i upiekłam:)