Pamiętam jak na sobotnie śniadania mama robiła kaszankę smażoną na specjalne życzenie taty .Ja jako dziecko będąc kiedyś na wsi widziałam jak się robi kaszankę i po tym co widziałam nie tknęłam kaszanki przez długie lata .Nie było to nic niezwykłego ani obrzydliwego ale niestety dzieci maja różne fobie na temat jedzenia ,moja tyczyła się kaszanki.
Dziś bardzo lubię a szczególnie smażoną z cebulką lub z grilla.
Dzisiejsza jest z jabłuszkiem cebulką specjalnie na życzenie mojego męża,który to czasami miewa takie szalone smaki na śniadania .
PRZEPIS:
kaszanka
cebula
jabłka
sól.pieprz czosnek do smaku
majeranek
tłuszcz do smażenia(u mnie olej kokosowy)
Cebulkę skroiłam i podsmażyłam dodałam do niej pokrojone w plasterki twarde jabłka i posypałam tymiankiem
dodałam pokrojoną na kawałki kaszankę i delikatnie wmieszałam aż kaszanka się rozpadła ,trochę dosoliłam ,dałam pieprzu i czosnku,chwilę smażyłam aż kaszanka była gorąca
Prezentuje się przepięknie.
OdpowiedzUsuńU mnie byłą na obiad bardziej :D Nigdy nie jadłam. Ale pewnego dnia ojciec mnie oszukał i powiedział że to jakaśtam omasta :D Odtąd jem :D
OdpowiedzUsuńALDI dziękuję:)
OdpowiedzUsuńOLA ja długo nie jadłam po tym co widziałam ,ale dziadek kupił kiedyś taką szeroką kaszankę w plastikowym flaku i powiedział że ta jest bez krwi hahaha i od tej zaczęłam też jeść a była pyszna dobrze doprawiona i miała dużo wątróbki:)
Na śniadanie jeszcze nie jadłam. Ale często na obiadek. Bardzo smaczna propozycja!
OdpowiedzUsuńsuper smacznie wygląda mniam ślinka leci pozdrawiam
OdpowiedzUsuńChyba nigdy się nie przekonam do kaszanki mimo, że wygląda tak apetycznie, np u Ciebie:)
OdpowiedzUsuńprzepięknie podałaś tę kaszankę :)
OdpowiedzUsuńLubię kaszankę, ale jeszcze w takim zestawieniu nie jadłam. :)
OdpowiedzUsuńMi do tej pory została fobia na wątróbkę, flaki i kaszankę... i choć kaszanka mi pachnie i ślinka leci ale nie mogę przełknąć;/ cóż do niektórych spraw trzeba dorosnąć:))
OdpowiedzUsuńJak super wygląda, jak nie kaszanka, a jakieś wytworne danie ;)
OdpowiedzUsuńJa w dzieciństwie też widziałam jak się robi kaszankę, ale niejedzenie zostało mi do dziś ;) Może też kiedyś mi się zmieni !
OdpowiedzUsuńgdyby Kamil zobaczył ten przepis, aj!
OdpowiedzUsuńChętnie był zjadła - kaszanka moja miłość :-) Tylko te byki językowe odstraszają... "smarzona" i "dotyczyła się"... niby nic, ale w tak pięknym blogu zgrzytają jak piasek w zębach z upuszczonej kromki chleba. Pozdrawiam! Mrówka
OdpowiedzUsuń"chętnie był zjadła " równie bezbłędną polszczyzną napisane.Nie sądzę aby jedno "rz" miało aż taki wpływ na kaszankę:)Pozdrawiam Mrówkę -polonistkę (;)
Usuń