Powiem tak: Zapach pieczonego drożdżowego ciasta w domu kojarzy mi się zawsze z moją babcią .Niedziela bez drożdżowego ciasta u babuni nie wchodziła w grę.Ja zawsze się dziwiłam ,że Ona te wszystkie składniki tak na oko dodawała i nigdy jej zakalec nie wyszedł.Ja wszystkie składniki zawsze odmierzam na szklanki albo ważę na wadze ,nie mam takiej odwagi ja babcia :)
Ciasta które piekła zawsze pięknie wyrastały i wszyscy się zajadaliśmy a babcia zawsze mówiła że tym razem to jej nie wyszło Albo za wysokie a to też nie dobrze ponoć ,choć nie wiem czemu do dnia dzisiejszego ,albo za niskie w oczach babci oczywiście, bo dla mnie zawsze były idealnie wyrośnięte i upieczone.
Ciasto ,które upiekłam można piec w dużej brytfannie lub tak jak ja umieścić je w formach do babek i w wysokich na 8cm formach .Ja chciałam mieć baby więc użyłam formy z kominem i dwóch wysokich foremek.
Babkę polałam lukrem cytrynowym a pozostałe dwie okrągłe obsypałam suto kruszonką .
Najlepsze jak dla mnie jest na drugi dzień ,wtedy jest zwarte lekko przesuszone ,idealne :)
PRZEPIS:
1kg.mąki krupczatki+50g
4jajka
2op.suchych drożdży(14g)
3/4 szkl. cukru
1 duże opakowanie cukru waniliowego
1/2 p.masła(100g)
szcz.soli
szklanka letniego mleka
100g kandyzowanej skórki pomarańczowej
Kg mąki wymieszałam z drożdżami i skórką pomarańczową
masło roztopiłam i dodałam szklankę mleka co uczyniło że płyn stał się letni
Jajka ubiłam z cukrem,z cukrem waniliowym i szczyptą soli
Jajka i mleko z masłem wlałam do miski z mąką i miksowałam (hakami) aż wszystko się dokładnie połączyło
Ciasto w tym momencie jest lepkie i rzadkie,teraz smarujemy dłonie olejem i zaczynamy zabawę z ciastem:)
Ugniatamy i dosypujemy te 50g mąki aż ciasto będzie gładkie i nie będzie się już kleiło do ręki
Ja smarowałam dłonie olejem 3 razy
Z ciasta tworzymy kulę i zostawiamy przykryte folią kuchenną i ręcznikiem w ciepłym miejscu aż porządnie wyrośnie.
Po tym czasie wyciągamy z miski i przekładamy w wybrane formy posmarowane masłem .lub jedną dużą.
Zostawiamy do wyrośnięcia ,obsypujemy kruszonką i wstawiamy do nagrzanego piekarnika
180stC -czas 40min (grzanie góra dół)
KRUSZONKA:
100g. masła
100 g. mąki
100g. cukru
cukier waniliowy
50 g. płatków migdałowych
Masło cukry i mąkę zagniatam aż wszystko się połączy dodaję wtedy migdały i rozcieram w palcach na kruszonkę
można podsypać ciut mąki jakby kulki były bardzo lepkie,nie wiem ale czasami muszę a czasami nie ,wszystko zależy od mąki
LUKIER:
10 łyżeczek cukru pudru i sok z cytryny tyle aby masa cukrowa zrobiła się na tyle płynna aby można było nią polać ciasto
WoW!! Ta z migdałową kruszonką... dałabym się teraz pokroić za kawałek, dwa;)!!! Piękne, pachną mi aż tutaj! Muszę nadrobic zaległości i też upiec drożdzową babę;) Dzięki za inspirację!
OdpowiedzUsuńJakie śliczne!!! Och zgłodniałam...
OdpowiedzUsuńPiękne Twoje baby drożdżowe, Kasiu! ;) Takie wilgotne i puszyste w środku, naprawdę wyjątkowe.
OdpowiedzUsuńCudownie wygląda!
OdpowiedzUsuńMiło powspominać Babcie;-) Baba piękna i pachnie aż tu!
OdpowiedzUsuńja też nie mam odwagi tak na oko... piękna baba:)
OdpowiedzUsuńPiękne baby! Uwielbiam! Poproszę tą z kruszonką:)
OdpowiedzUsuńale swiatecznie:)
OdpowiedzUsuńZnakomite baby !
OdpowiedzUsuńCudne baby :D Uwielbiam.
OdpowiedzUsuń