Długo czekałam na wspólne pieczenie z Ula ale się doczekałam:)Ulasek teraz w ramach nauki języka niemieckiego będzie nam tłumaczyła coraz to pyszniejsze przepisy a ja z wielką ochotą będę je z nią (choć tylko wirtualnie) wypróbowywać
Na pierwszy nasz wspólny wypiekł Ula zapodała ciasto gruszkowe.Musicie koniecznie upiec bo jest pyszne.Gruszki możecie zastąpić np. jabłkami więc nie ma wymówek;)
Zapraszam Was również na pyszny BLOG Uli tam znajdziecie odnośniki kto jeszcze piekł .
PRZEPIS:
cały od Uli ,moje zmiany zaznaczyłam :)
1 ziemniak (ok. 130 g) użyłam 130ggotowego już puree ziemniaczanego tzw.płatki ziemniaczane
szczypta soli
150 g miękkiego masła
150 g cukru (w oryginale było 200 g)następnym razem dam jeszcze mniej cukru
3 jajka
100 g orzechów laskowych zmielonych
1 mała łyżeczka ekstraktu waniliowego dałam zapach waniliowy
150 g mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 duże łyżki soku z cytryny użyłam 2 łyżki octu winnego białego
1 tabliczka białej czekolady (100 g)
4 małe gruszki (lub 2 duże)użyłam 2 normalnej wielkości
Ziemniaka obrać i ugotować w osolonej wodzie. Wystudzić. Zrobić z niego piure.
Masło, cukier i szczyptę soli utrzeć na gładką masę. Stopniowo wbijać jajka i ucierać. Dodać piure i ekstrakt waniliowy.
Mąkę wymieszać z orzechami. Proszek do pieczenia połączyć z sokiem z cytryny- mieszać, aż dobrze się spieni. Dodać do ciasta.
Czekoladę pokroiłam w kostkę,gruszki obrałam i też pokroiłam w kostkę
Gruszki przesypałam mąką aby mi nie opadły w cieście na sam dół,może i by nie opadły ale tak na wszelki wypadek ;)
Moje ciasto piekło się w 170stC przez mega 90min z zegarkiem w ręku.
Po 50min był jeszcze w środku surowy więc przykryłam górę papierem i piekłam dalej co 10 min sprawdzałam patyczkiem ale niestety piekło się te 90min.Nie wiem czy mój piekarnik taki czy może powinnam była piec z termoobiegiem ?No nie wiem ale upiekę je jeszcze nie raz bo bardzo mi smakowało i popróbuję na różne sposoby:)
UWAGA: CIASTO PO WYJĘCIU Z PIEKARNIKA ZOSTAWIĆ DO CAŁKOWITEGO OSTUDZENIA!!
Ja sie pospieszyłam i lekko mi sie rozeszło na boki ,po czym z powrotem musiałam przełożyć do foremki ,taka to chciałam być szybka i w efekcie chcąc nie chcąc skosztowałam trochę wczoraj wieczorem jeszcze gorącego hihi:)
bardzo dziękuję za wspólne gotowanie :) ja też piekłam je najpierw góra- dół, potem górę przykryłam i piekłam od spodu. zostawiłam do całkowitego wystygnięcia i dopiero wywaliłam z formy. wyszło super :)no i cukru można faktycznie dać jeszcze mniej.
OdpowiedzUsuńbardzo apetyczne zdjęcia. cieszę się, że smakowało. fajnie, ze udało nam się znowu coś razem upiec :)
Będę je piekła do znudzenia rodziny bo jak na razie są zachwyceni Dzięki bardzo za przepis Tłumacz dalej będziemy próbować;)
Usuńmniam,mniam:)
OdpowiedzUsuńAle piękne! Moje troszkę mi wizuanie nie wyszló,ma le w smaku - rewelacja prawda;)?;) Pozdrawiam Kasiu!!!
OdpowiedzUsuńPiękne:) skąd ja to znam, nie doczekam nigdy do wystygnięcia, muszę uszczknąć choć kawałek.
OdpowiedzUsuńSuper ciacho:-)
OdpowiedzUsuńSama nazwa gruszkowo-ziemniaczane intrygująca! Takiego jeszcze nie próbowałam! Patrząc na komentarze, nic tylko robić:)
OdpowiedzUsuńWspaniały blog! Ślinka cieknie :-)
OdpowiedzUsuńWspaniale wygląda :)
OdpowiedzUsuń