wtorek, 10 września 2013

PAPRYKA W SOSIE WŁASNYM Z DODATKIEM OLEJU I OCTU POMIDOROWEGO...na zimę:)



 Dzień dobry :) Dziś znowu będzie o papryce ale troszkę innej niż tej z poprzedniego postu.
Tym razem paprykę zawekowałam już na zimę,troszkę się bałam bo jednak co jak co ale już po upieczeniu taka papryka jest lekko "sflaczała" a dając ją jeszcze pod obróbkę cieplną jaką jest wekowanie na gorąco to myślałam ,iż będzie to  laksa  paprykowa.Myliłam się ,wyszła bardzo smaczna i nie "sflaczała " bardziej niż była po upieczeniu ;)).
Tym razem zrobiłam ją w sosie własnym tym który wytworzył się podczas pieczenia i dochodzenia papryki już w garnku pod przykryciem.Dodałam jeszcze  ocet pomidorowy i olej rzepakowy ,osoliłam  plus przyprawy i czosnek .Palce lizać!

PRZEPIS:
5 kg. papryki
po 1 czubatej łyżeczce przypraw: oregano,zioła prowansalskie,tymianek
ok. 2 łyżeczek soli
ząbków czosnku tyle ile słoików
sos który papryka puściła jak dochodziła pod przykryciem,z pieczenia jest bardzo mało sosu
olej rzepakowy
ocet pomidorowy(a mówiłam,pisałam "róbta ocet" hihi) można dać sok z cytryny lub inny ocet który lubicie

Paprykę przepołowiłam na pół,wyjęłam gniazda nasienne
Blachę wyłożyłam papierem do pieczenia ,ułożyłam brzuchami do góry paprykę i  do piekarnika
Piekłam w 200 stC , aż papryka się pomarszczyła i skórka była przypieczona a nawet czarna miejscami
Trwało to ok 40 min tak jak już wspominałam mój piekarnik jest już stary wiec raz piecze godzinę raz pół .W każdym razie papryka musi być przypieczona 
Paprykę przełożyłam do garnka i zakryłam pokrywką
Zostawiłam ,aż się ostudziła na tyle ,że przestała parzyć moje palce podczas obierania skórki

Obraną paprykę pokroiłam na paski i te paski na pół bo nie kapie później po brodzie jak się je  taką dłuuugą paprykę  ;)


Olej , jakieś 500ml + sos z papryki i do smaku ,żeby było lekko kwaśne dolałam octu

Osoliłam ,dodałam przypraw 
Na dno  każdego słoika skroiłam 1 ząbek czosnku
Wlałam ciut marynaty
Włożyłam paprykę i zalałam marynatą  do pełna 
Zakręciłam słoiki i wstawiłam do zimnej wody w garnku 
Przykryłam gar pokrywką i zagotowałam ,aż woda bulgotała
Zmniejszyłam ciepło aby woda tylko pyrgoliła i trzymałam słoiki przez 20 min.
Wyjęłam słoiki i postawiłam do góry dnem
Przykryłam kocykiem i tak zostawiłam ,aż ostygły.

Namawiam do zrobienia octu pomidorowego! Pomidorów  pod dostatkiem a ocet będzie gotowy w ciągu 10 dni :) 

7 komentarzy:

  1. O rany ,ile czasu zajmie grillowanie takiej ilości papryki, czy robić to stopniowo i zdejmować skórę na bieżąco ?
    Ile i jak dużych słoików szykować na tę porcję?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te 5kg to tylko tak strasznie brzmi a w efekcie końcowym to się żałuje ,że nie było to 10 kg :))Mnie zajęła papryka 3 blachy z piekarnika i piekłam je każdą osobno jakieś 40 min aż czułam lekki zapach przypiekania.Nie wiem jakie słoiki użyjesz. Ja wykorzystałam słoiki małe po przecierach pomidorowych (wysokie na ok.6-7 cm) ,żeby na jedno otwarcie zjeść ,więc wyszło mi 14 szt.i 3 duże słoiki 300 ml.
      Paprykę wkładaj do garnka i każdą upieczoną blachę dokładaj .Przykryj tylko garnek pokrywką.Zostaw ją najlepiej do całkowitego ostudzenia bo wtedy puści jeszcze więcej soku.Obieraj całość .A i nie nakładaj papryki po brzegi bo trzeba jeszcze zalać to wszystko zalewą.Zalewę przed każdym wlaniem do słoika trzeba zamieszać ,ja używam małej rózgi kuchennej.
      I nie zatłuść słoiczków bo się nie zawekują.Przetrzyj ranty słoika papierem kuchennym nasączonym w wódce czy spirytusie.Mam nadzieję ,że rozwiałam chmury i będzie ci bardzo smakowała ta papryka :) Sama zalewa z chlebem jest też pyszna :)

      Usuń
    2. Serdeczne dzięki za cenne wskazówki, jesteś niesamowita :)
      Uwielbiam taką"łopatologię",przynajmniej wszystko jasne,kłaniam się w pas ,jestem pod ogromnym wrażeniem, pozdrawiam:)

      Usuń
  2. Kolejne pytanko:
    czy całą procedurę można rozłożyć w czasie tzn.jednego dnia przygotować paprykę, a następnego włożyć w słoiki i pasteryzować?
    Wybacz moją upierdliwość, ale zanim przygotuję odpowiednio słoiki i nakrętki to wyciągnie się bardzo w czasie, zejdzie się do rana, a mam zamiar zacząć ok.22.00 godz., gdyż śliwki czekają już w kolejce i mają pierwszeństwo:), nie wspomnę o pomidorach.
    Z góry dziękuję za odpis:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jesteś upierdliwa to normalne zjawisko przecież nie da się inaczej no chyba że telefonicznie :)Myślę ,że nic się nie stanie tej papryce jak poczeka do rana :)Trochę późno odpisuję ale mam nadzieję ,że sobie poradziłaś?

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...