A mnie wzięło na prażoki ,niektórzy mówią "skubanki" .W każdym bądź razie jest to rodzaj kluchy ziemniaczanej i nie ważne jak się na to mówi ważne że smakuje.Smakują nie wszystkim bo jak wiadomo nie każdy lubi potrawy ziemniaczane i mączne a to jest jakby 2w1:) Nie jest to danie wykwintne i niedzielne ale kto komu zabroni?:)
Pamiętam jak mój tata zawsze ubijał prażoki i zawsze się wkurzał na mamę ,że garnka nie potrafi trzymać:))) A mama zostawiała go z tym garem i my z siostrą leciałyśmy na pomoc tacie . On i tak był nie zadowolony z trzymania bo mu garnek po całym blacie kuchennym skakał od naszego trzymania i wtedy mama podchodziła i wszystkie trzymałyśmy garnek a tata ubijał ,ubijał i dalej narzekał :)
A przy objedzie zaśmiewałyśmy się z taty i jego miny podczas ubijania ziemniaków.
PRZEPIS :
NA 4-5 PORCJI
ok. 1 kg. ziemniaków
20dag. maki
15 dag wędzonego boczku
1 cebula
trochę oleju do smażenia (używam ryżowy)
15 dag. żółtego sera(ser nie jest konieczny i jest to trochę już rozpusta ale warto spróbować)
sól pieprz
Obrane ziemniaki zalewamy wrzątkiem tak by tylko były przykryte,posolić i gotować
Gdy są jeszcze nie zupełnie miękkie,odlewamy połowę wody a na wierzch sypiemy mąkę robiąc trzonkiem np.pałki kilka otworów do dna .
Przykrywamy (nic nie mieszamy) i dogotowujemy do do miękkości .
Odlać resztę wywaru jeżeli taki zostanie (zazwyczaj jest go mało albo wcale i ja nie odlewam )
Ziemniaki ubijamy tłuczkiem do ziemniaków na gęste pure .Nie jest to lekka praca i potrzebne są do tej czynności 2 osoby:)
Boczek i cebulę drobno kroimy i smażymy do zrumienienia
Łyżkę maczamy w gorącym tłuszczu, nabieramy prażoka i układamy na talerzu
Posypujemy serem i skwarkami
Podaję z gotowaną kapustą
KAPUSTA:
Kapusta kiszona ok.1kg.kroję ale nie drobno
kawałek wędzonki
cebula
woda tyle żeby zakryła kapustę (jeżeli chcemy rzadszą kapustę lejemy więcej )
garść drobnej kaszy (niekoniecznie)
sól,pieprz,czosnek do smaku
trochę majeranku
trochę kminku(dodałam mielonego)
vegeta lub kostka
Kapustę jeżeli jest za kwaśna trzeba wypłukać
skroić i zalać wodą ,dodać wędzonki i pokrojonej cebuli .Zagotować i ewentualnie wrzucić teraz kaszę np. mazurską drobną.
Dodać wszystkie przyprawy i gotować do miękkości na małym gazie pod przykryciem.
Jeżeli uznamy że jest za gęsta dolejmy wody lub rosołu ja osobiście nie dolewam.
dobrze sobie zrobić takie coś na pewno super smakuje pozdrawiam
OdpowiedzUsuńnaprawdę, smakowite ;]
OdpowiedzUsuńJak ja to lubię...! ;) Sama nigdy nie robiłam, ale mieszkając w Częstochowie miałam okazję kilka razy jeść. Ach, jak bym chętnie twoich prażoków spróbowała! ;)
OdpowiedzUsuńJuż jestem i zameldowywuję się! ;))
kurka, to takie łódzkie danie, no nie?
OdpowiedzUsuńK. mnie zawsze o nie prosi!:)
może dziś zrobię? w końcu jest łatwe!
lajk it;))
OdpowiedzUsuńU nas na Południowym Podlasiu (okolice Białej Podlaskiej) też takie danie było popularne , pamiętam je z dzieciństwa nazywano to danie "pszykunami". Skwareczki musiały być dobrze wysmażone .
OdpowiedzUsuń