Dzień dobry kochani ,lecę do Was z kulicą, a właściwie z kulicami .
Kulice to małe ciasteczka z Kurdystanu na które przepis dostałam od Justyny .która kuchnię kurdyjską ma w jednym palcu ,no może w dwóch:)
Przepis na ciasto mnie zaintrygował bardzo,bo pierwszy raz spotykam kruche ciasto na białku a nie na żółtku i muszę przyznać ,że jest super i nadaje się nie tylko na takie ciastka ale świetne będą również paszteciki do barszczyku.
Ciasto jest elastyczne podczas wyrabiania ,a przy wałkowaniu nawet nie musiałam podsypywać mąką czy wałkować go na papierze bo praktycznie w cale nie kleiło się do blatu.
Po upieczeniu zaś ciastka są nawet na drugi dzień kruche .Ponieważ ciasto nie zawiera również cukru to same już ciasteczka mimo zawartości daktyli nie są słodkie jak ulepek i trzeba mieć na prawdę silą wolę ,aby ich ie zjeść za dużo.
Daktyle przywiozła mi Justyna z Niemiec,nawet nie myślałam ,że można je kupić u nas bo spotykałam tylko w sklepie suszone a nie świeże.A jednak są dostępne i jak nie do kulicy to chociaż do podgryzania jako zdrową przekąskę powinno się mieć w domu. Na FB znajdziecie świeże daktyle (nie robię reklamy ,nikt mi za to nie płaci ,znalazłam dziś to miejsce i się dzielę )
Mam zamiar jeszcze upiec te ciasteczka już ze swoimi większymi zmianami.Po pierwszym wypieku wiem już czym można je jeszcze podrasować ,tak że spodziewajcie się jeszcze innego przepisu na kulice i chyba nie tylko bo ciasto mnie bardzo intryguje :)
Przepis podam taki jaki dostałam a obok na kolorowo podam moje zmiany które wynikły niestety z braku masła ;) Choć uważam ,że 400 g. maki jest wystarczające przy ilości 600g daktyli 200g jak na mój gust to stanowczo za mało.
CIASTO :
-500 g mąki pszennej (400 g)
-300 g. miękkiego masła (200 g)
- 1 białko
- 1 łyżka zimnej wody (3 łyżki)
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej (1/2 łyżeczki )
- szczypta soli
- żółtko rozbełtane z łyżką wody do smarowania ciasteczek
MASA:
200 g. daktyli (600g)
10 g. masła ( ok.2 łyżek)
50 g. orzechów (migdały bez skórki,kupuję w lidlu takie posiekane w słupki ,mają 50g. w pakowaniu i musi być ich 100g )
-Wszystkie składniki wyrabiamy tak jak przy kruchym cieście czyli wszystko razem ręką,nożem lub najlepiej mikserem z tym że wody dodajcie na raty ,ciasto ma być elastyczne i nie może się rozwarstwiać.
-Jak już będzie dobrze wyrobione (na koniec można wyrobić jeszcze na blacie ręką) Odstawiamy pod ściereczką aby odpoczęło(nie do lodówki).
-W tym czasie obieramy daktyle ze skórki i pozbywamy się pestki.(Po obraniu daktyli doszłam do wniosku ,że nie trzeba pozbywać się skórki bo tak będą daktyle roztarte z masłem więc skórka nie będzie przeszkadzać a dużo miąższu jednak odchodzi ze skórką.Ale róbcie jak uważacie ,ze skórą czy bez ma być bez pestki.)
Rozcieramy daktyle z masłem a orzechy drobno siekamy
Ciasto dzielimy na 2 części i rozwałkowujemy na cienki prostokąt
Smarujemy połową masy ,sypiemy orzechy (u mnie migdały) i zwijamy jak roladkę
Rozsmarować masę daktylową będzie łatwiej szerokim nożem lub silikonową łopatką,
Ja nie wałkowałam ciasta na papierze ,więc spróbujcie sami ,jeśli uznacie że też się u was nie klei to wałkujcie bez niczego
Kroimy w poprzek nie więcej niż co 2 cm ,układamy na blasze wyłożonej papierem i smarujemy żółtkiem
Pieczemy w 180 stC przez ok 15-20min
Z drugą częścią ciasta robimy to samo.
A tak wyglądają po upieczeniu :)
I co narobiłam Wam smaku ?
PS.Trzymajcie kciuki za mojego Olka .Pojechał na turniej do Zielonej Góry :)
Pozdrawiam Wasza Katka
Kulice to małe ciasteczka z Kurdystanu na które przepis dostałam od Justyny .która kuchnię kurdyjską ma w jednym palcu ,no może w dwóch:)
Przepis na ciasto mnie zaintrygował bardzo,bo pierwszy raz spotykam kruche ciasto na białku a nie na żółtku i muszę przyznać ,że jest super i nadaje się nie tylko na takie ciastka ale świetne będą również paszteciki do barszczyku.
Ciasto jest elastyczne podczas wyrabiania ,a przy wałkowaniu nawet nie musiałam podsypywać mąką czy wałkować go na papierze bo praktycznie w cale nie kleiło się do blatu.
Po upieczeniu zaś ciastka są nawet na drugi dzień kruche .Ponieważ ciasto nie zawiera również cukru to same już ciasteczka mimo zawartości daktyli nie są słodkie jak ulepek i trzeba mieć na prawdę silą wolę ,aby ich ie zjeść za dużo.
Daktyle przywiozła mi Justyna z Niemiec,nawet nie myślałam ,że można je kupić u nas bo spotykałam tylko w sklepie suszone a nie świeże.A jednak są dostępne i jak nie do kulicy to chociaż do podgryzania jako zdrową przekąskę powinno się mieć w domu. Na FB znajdziecie świeże daktyle (nie robię reklamy ,nikt mi za to nie płaci ,znalazłam dziś to miejsce i się dzielę )
Mam zamiar jeszcze upiec te ciasteczka już ze swoimi większymi zmianami.Po pierwszym wypieku wiem już czym można je jeszcze podrasować ,tak że spodziewajcie się jeszcze innego przepisu na kulice i chyba nie tylko bo ciasto mnie bardzo intryguje :)
Przepis podam taki jaki dostałam a obok na kolorowo podam moje zmiany które wynikły niestety z braku masła ;) Choć uważam ,że 400 g. maki jest wystarczające przy ilości 600g daktyli 200g jak na mój gust to stanowczo za mało.
CIASTO :
-500 g mąki pszennej (400 g)
-300 g. miękkiego masła (200 g)
- 1 białko
- 1 łyżka zimnej wody (3 łyżki)
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej (1/2 łyżeczki )
- szczypta soli
- żółtko rozbełtane z łyżką wody do smarowania ciasteczek
MASA:
200 g. daktyli (600g)
10 g. masła ( ok.2 łyżek)
50 g. orzechów (migdały bez skórki,kupuję w lidlu takie posiekane w słupki ,mają 50g. w pakowaniu i musi być ich 100g )
-Wszystkie składniki wyrabiamy tak jak przy kruchym cieście czyli wszystko razem ręką,nożem lub najlepiej mikserem z tym że wody dodajcie na raty ,ciasto ma być elastyczne i nie może się rozwarstwiać.
-Jak już będzie dobrze wyrobione (na koniec można wyrobić jeszcze na blacie ręką) Odstawiamy pod ściereczką aby odpoczęło(nie do lodówki).
-W tym czasie obieramy daktyle ze skórki i pozbywamy się pestki.(Po obraniu daktyli doszłam do wniosku ,że nie trzeba pozbywać się skórki bo tak będą daktyle roztarte z masłem więc skórka nie będzie przeszkadzać a dużo miąższu jednak odchodzi ze skórką.Ale róbcie jak uważacie ,ze skórą czy bez ma być bez pestki.)
Rozcieramy daktyle z masłem a orzechy drobno siekamy
Ciasto dzielimy na 2 części i rozwałkowujemy na cienki prostokąt
Smarujemy połową masy ,sypiemy orzechy (u mnie migdały) i zwijamy jak roladkę
Rozsmarować masę daktylową będzie łatwiej szerokim nożem lub silikonową łopatką,
Ja nie wałkowałam ciasta na papierze ,więc spróbujcie sami ,jeśli uznacie że też się u was nie klei to wałkujcie bez niczego
Kroimy w poprzek nie więcej niż co 2 cm ,układamy na blasze wyłożonej papierem i smarujemy żółtkiem
Pieczemy w 180 stC przez ok 15-20min
Z drugą częścią ciasta robimy to samo.
A tak wyglądają po upieczeniu :)
I co narobiłam Wam smaku ?
PS.Trzymajcie kciuki za mojego Olka .Pojechał na turniej do Zielonej Góry :)
Pozdrawiam Wasza Katka
ale to musi być dobre <3
OdpowiedzUsuńbajeczne! wyobrażam sobie, że bardzo pyszne!
OdpowiedzUsuńPysznie, słodko.
OdpowiedzUsuńJak ja lubię daktyle, zwłaszcza te niezbyt wysuszone, niemal jak świeże.
Roladka bardzo apetyczna.
Ślinka cieknie, podziękowania dla Justyny (za przepis) i oczywiście dla Ciebie że zechciałaś go upublicznić i opatrzyłaś takimi super fotkami :)
OdpowiedzUsuńBędę te ciasteczka robić ponownie w tym roku na swieta i z pewniscia pozostaną w moim świątecznym repertuarze. Słodko pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMam pytanie czym roztarłaś daktyle?
OdpowiedzUsuńŁyżką,można też pałką do ucierania ciast.
UsuńŁyżką,można też pałką do ucierania ciast.
Usuń