Uwielbiam buraki i to najbardziej o tej porze kiedy w nich sama słodycz:)
A że gotowałam buraki na zupę to kilka z nich porwałam na taką szybka przekąskę .Muszę powiedzieć ,że męża zaskoczyłam,był przekonany że to carpaccio z polędwicy.Dopiero jak usiadł do stołu to zasłonka z oczu spadła hihi ale zjadł i polubił;)
Przepisów na tę przystawkę w sieci pełno ale u mnie na blogu nie może jej zabraknąć :)
PRZEPIS
Buraki gotowane ale nie rozgotowane kroimy w cienkie talarki
ser feta rozkruszamy na burakach
migdały kroimy na cząstki i rozrzucamy na ser.Migdały dałam solone ,bardzo dobrze się wkomponowały smakowo
Całość posypałam miętą ale świetna będzie również bazylia
SOS:
olej rzepakowy 3 części
ocet balsamiczny 1 część
sos sojowy do smaku
sól ewent.do smaku
pieprz, czosnek 1-2 ząbki
Całe lato obiecywałam ,że zrobię knedle z truskawkami ale się nie udało.Przyszedł czas śliwek i też się zbierałam ,no ale w końcu dotrzymałam obietnicy .Pamiętam jak moja babcia robiła knedle ze śliwkami polewała je później przyrumienioną bułeczką na masełku i podawała dodatkowo z gotowaną kapustką .W moim domu jednak zjadamy bardziej na słodko czasami polane masełkiem, posypane cukrem i cynamonem lub polane śmietana i też posypane cukrem i cynamonem:)No lubimy słodkości nie ma co ukrywać.
Nie wiem jak większość z Was robi? może się dowiem w komentarzach ale ja każdą śliwkę przed zlepieniem posypuję cukrem wymieszanym z cynamonem hihi wszędzie cynamon;)Nawet ci co nie przepadają za tą przyprawa zajadają się moimi knedlami (oprócz mojej córki bo ta to ma zęby długie na takie kluchy)Mnie najlepiej smakują kiedy ostygną takie na drugi dzień,zawsze sobie zostawiam z 5 szt i podsmażam je na maśle mniam są pycha.
A wypowiedzcie się ,czy do ciasta dodajecie trochę mąki ziemniaczanej ? Bo ja czasami tak wtedy są bardziej sprężyste ,choć tym razem nie dodawałam .Dodam jeszcze że do środka można napakować również farsz mięsny ,warzywny czy serowy ,wcale nie jest powiedziane ,że muszą to być owoce i mam zamiar taki czyn popełnić przy najbliższej okazji:)
PRZEPIS:
1kg.ugotowanych ziemniaków dokładnie utłuczonych lub przecisniętych przez praskę
2 szklanki mąki
3 jajka
sól do smaku
NADZIENIE:
śliwki wypestkowane
cukier wymieszany z cynamonem (ilość cynamonu wg.uznania)
Ziemniaki wykładamy przekładamy najlepiej do dużej miski (można zrobić na blacie kuchennym)
Robimy wgłębienie i wbijamy jajka i sypiemy mąkę
Starannie wyrabiamy ciasto w razie gdyby się bardzo kleiło można dodać jeszcze maki (wszystko zależy od ziemniaków)
Myjemy ręce bo na pewno są klejące od ciasta ;)
Rwiemy po kawałku ciasta ,musi być na tyle duże aby nam się zmieściła połówka śliwki.
Ja zazwyczaj robię kulkę ,lekko ją rozpłaszczam i palcem wskazującym ,zgiętym wbijam śliwkę w ciasto
Sypię łyżeczkę płaską mieszanki cukru z cynamonem na śliwkę i zaklejam dokładnie tworząc kulkę
Układam na desce posypanej suto mąką
Gotuję we wrzątku osolonym z dodatkiem oleju
Od chwili gdy woda z knedlami zacznie wrzeć gotuję ok5 min
Można przemieszać po 1min delikatnie po dnie garnka drewnianą łyżką aby knedle nam się odlepiły od dna
I co narobiłam smaku?;)
Żeby nie było że namawiam do alkoholu hihi ale nalewka z bzu czarnego to nie jest coś co będziemy pić flaszkami tylko kieliszeczkiem tak na rozgrzanie w zimowe dni
Ponieważ należę do osób które lubią sobie ułatwiać życie w kuchni to po przeczytaniu kilku przepisów na nalewkę jakie znalazłam w swoich książkach a które mnie wcale nie satysfakcjonowały ,wymyśliłam swój przepis na nalewkę z bzu czarnego wzbogaconą o wanilię i cytrynę.Zresztą po zrobieniu soku szkoda było mi wywalić odsączone po miksowaniu reszki które też przecież mogą się na coś przydać
Do nalewki użyłam resztek owoców wraz z pestkami które pozostały mi po przecedzeniu soku
Z tych resztek uzyskałam 600g miąższu
PRZEPIS mój własny
Na te 600g użyłam :
500g cukru
1litr wody
600g spirytusu 96%
1 laskę wanilii
sok i otarta skórka z 1 cytryny
Miąższ zalałam wodą i zagotowała
Dosypałam cukru i gotowałam jakieś 10 min
Ostudziłam
dodałam sok z cytryny i całą laskę wanilii
Zalałam spirytusem,wymieszałam i przelałam do dużego słoja
Zostawiamy to na 2 miesiące i cierpliwie czekamy bo jest na co;))
Uwielbiam tę sałatkę niby nic a smakuje tak ,że mogę ją jeść i jeść bez końca:)Przepis na nią dostałam lata świetlne od mojej koleżanki i muszę się przyznać ,iż nie wierzyłam że może smakować coś co ma w sobie buraka.I to chyba od tamtego czasu wręcz uwielbiam buraki nie tylko w zupie.
Sałatkę można zrobić warstwowo w szklanej misie będzie ładnie wyglądała na stole bo umówmy się ,że taka sałatka wymieszana nie dla wszystkich może być przekonująca.Niemniej ja swoją zawsze merdam bo taka najlepiej mi smakuje bo wszystkie składniki przez siebie przenikają.Głównym składnikiem jest czosnek i powinno być go w niej sporo ale na tyle na ile możemy go zaakceptować.Ja choć lubię czosnek to raczej nie przesadzam z jego ilością 2-3 ząbki to zazwyczaj tyle ile akceptują moje kubki smakowe a ja nie zabijam zapachem hihi,
PRZEPIS:
co do ilości to przeliczam mniej więcej tak jakbym robiła sałatkę jarzynową z tym że tu zamiast warzyw używanych do jarzynowej ilościowo używam buraków.
5 dużych buraków gotowanych
8-10 jajek w zależności od wielkości
z 5-6 ogórków kiszonych
por lub szcZypior
nać pietruszki
ser żółty pokrojony w kostkę wg uznania
3 ząbki czosnku można więcej jeżeli lubicie
majonez
sól,pieprz do smaku
można dodać trochę musztardy
Wszystkie składniki kroimy w kostkę
por lub szczypior i nać pietruszki siekamy
Majonez 3-4 łyżki w zależności od ilości sałatki mieszamy z wyciśniętym przez praskę czosnkiem i doprawiamy do smaku i ewent dodajemy musztardę
Wszystkie składniki merdamy jak chcemy albo układamy warstwowo buraki jajko ogórek ser poprzekładane zieleniną a na wierzch doprawiony majonez
Ja swoją wymieszałam i ponakładałam w małe miseczki które położyłam na talerzu sałatką oczywiście do dołu:)
Sałatkę dodaję jako propozycję smacznej i lekkiej kolacji, na konkurs KUCHNIA 24/7 który jest organizowany na Durszlaku
Kochani jak macie możliwość to rwijcie korale bzu czarnego teraz są jeszcze piękne owoce
Ja też miałam przyjemność rwać osobiście czarny bez dzięki mojej koleżance ,która zabrała mnie na swoją równie dziką działkę;))Przepis na sok dostałyśmy od jej babci i jest to chyba najprostsza i najszybsza forma odzyskania soku bo to zalewanie wodą i gotowanie to jakoś mi nie podchodzi a zresztą co to za sok leczniczy z wodą .Wg. tego przepisu mamy czysty gęsty sok który możemy pić kiedy nas dopadają infekcje Możemy też zapobiegawczo po 1 łyżeczce dziennie pić przez cały okres jesienno-zimowy
Zresztą na temat tego cudownego soku można poczytać na stronach internetowych Gwarantuję ,że i was zaskoczy jego moc lecznicza i w jakich przypadkach można go używać.
Owoce obierałam i obierałam ale warto było.W zamiarze miałam wyciskać sok przez sokowirówkę ale jednak wersja z blenderem okazała się lepsza.
Sok przelewałam przez sito i łyżką drewniana mieszałam tak długo aż została się tylko papka z resztek,którą użyłam jako bazy do nalewki:)
PRZEPIS babci:)
Potrzebujemy dojrzałych i odszypułkowanych owoców czarnego bzu,Ja narwałam 2 reklamówki
CUKIER na 1litr 300gchyba że wolicie słodszy to 400-500g ale 300g jest w sam raz
Owoce miksowałam w blenderze do koktajli , partiami bo całość się nie zmieściła
Wytworzony sok wylewałam na sito umieszczone nad miską w celu oddzielenia soku
Soku wyszło mi prawie 2 litry
Do soku dosypałam 600g cukru i dobrze wymieszałam
Sok przelałam do czystych wyparzonych słoiczków i wstawiłam do zimnej wody ,od momentu jak woda zaczęła bulgotać pasteryzowałam 20 min
Słoiki wyjęłam i ustawiłam na ręczniku do góry nogami i zostawiłam tak ,aż ostygły
Sok jest gęsty , odkręciłam wieczko i widać jak słoiczek jest nim oblepiony
Jeżeli lubicie leczo to zapraszam Was na moją wersję.Nie wiem czy lubicie z ziemniakami ale zapewniam ,że smakuje pysznie:) To jest najprostsza i chyba najsmaczniejsza potrawa w minimalnej ilości doprawiana bo sam smak pochodzi z warzyw.Oczywiście kto nie jada mięsa nie dodaje wędliny;)
PRZEPIS : na tzw."oko" bo tutaj można dodać tyle wszystkiego ile chcemy :)
cukinia nie obrana dobrze umyta pokrojona w pół talarki
papryka czerwona i żółta oczyszczona i pokrojona w kostkę lub paseczki
pomidory obrane ze skóki
cebula pokrojona w piórka lub w kostkę
ziemniaki surowe pokrojone w kostkę
kiełbasa cienka pokrojona w pół talarki
można dodać też kabaczek ,bakłażan ale ja nie miałam
keczup własnej roboty nie próbowałam ze sklepowym
sól,czosnek 1-3 ząbki
Pomidory wrzucamy do szerokiego garnka (ja użyłam ich 7szt) i dusimy aż się rozlecą
Na patelni podsmażamy cebulkę i kiełbaskę ,dodajemy pokrojoną paprykę i chwilę podsmażamy
Dodajemy do rozgotowanych pomidorów ,całość solimy i gotujemy pod przykryciem
W tym czasie podsmażamy ziemniaki na oleju (oleju nie za dużo tyle aby ziemniaki się nie przykleiły do patelni)
Dodajemy ziemniaki do pomidorów z papryką i pokrojoną cukinię
Doprawiamy ewent solą ,trochę czosnku do smaku,papryką słodką i papryką chilli w proszku
pieprzu nie dodaję bo psuje mi w tej potrawie smak
Pod koniec jak ziemniaki już zmiękną to dodaję trochę keczupu domowej roboty bardzo dobrze podkreśla smak.
Jesień idzie czas na pyszne zupy:)Ugotowałam zupkę krem .Choć nie jestem dzieckiem lubię czasami takie rosołowe miksowanki jak dla małych dzieci.A właściwie to zrobiłam ją trochę z premedytacją bo mój Jasiek ostatnio nie chce jeść mięska w zupie .Zupa dla niego była idealna bo chłopaczek mój bardzo lubi grzaneczki W wersji dla starszych doprawiłam zupę imbirem , Polecam smakowała i rozgrzewała w sam raz na chłody i jesienne słoty.
PRZEPIS prościej się nie da:)
Rosół
włoszczyzna z rosołu
ziemniaki
mięso z rosołu u mnie skrzydełka
imbir w proszku
sól,pieprz
czosnek do smaku
cayen
W rosole ugotowałam ziemniaki nie podaję ilości bo to zalezy od ilości rosołu.Ziemniaki są po to aby zagęścić zupę
Wszystkie warzywa i obrane mięso (6skrzydełek) zmiksowałam z rosołem
doprawiłam do smaku i to cała sztuka w tej zupie;)
Chleb pokroiłam w kostkę i na tłuszczu zrumieniłam
Zupkę nalałam w szklaneczki posypałam grzaneczkami i z wielkim apetytem zjadłam jak zresztą reszta rodziny:)
A to serducho dostałam w ramach poczęstunku od mojej" psiapsiłki sąsiadkowej"Zdjęcie przerobiłam
A tak wyglądał deser w oryginale,chyba już nie muszę nikomu zdradzać co to za smakołyk?
a może nie wiecie ?zgadujcie był pyszny:)
Kto lubi paprykę i pomidory temu ten sos keczupowy na pewno zasmakuje:)Doprawiony zmiksowany i nie przecierany.Taki lubię, a do tego łatwy i prosty do wykonania Używam do mięs,kanapek ,marynat,zup i sosów na zimno i ciepło.Jeżeli nie lubicie pestek pomidora które nie do końca się zmiksują ,zostają drobinki to zawsze możecie sos przecedzić Sos pięknie smakuje i pachnie papryką.
PRZEPIS:
2kg. pomidorów bez skórki
1kg papryki czerwonej
4 duże cebule
kilka ząbków czosnku (wg uznania)
1 łyżeczka zmielonych goździków(użyłam moździerza)
cynamon(dałam 2 łyżki)
imbir w proszku (dałam 1łyżeczkę)
papryka ostra
sól
cukier trzcinowy (można zwykły)(do smaku)
ocet do smaku(użyłam ocet winny i balsamiczny)
kilka listków lubczyku(nie macie nie dajecie)
Pomidory obrane pokrojone ,kroiłam w dużą kostkę
Gotowałam w szerokim garnku ok1 godz
Paprykę i cebulę kroimy i podsmażamy na patelni (smażyłam osobno na dwóch patelniach)
Dodajemy do pomidorów + czosnek i gotujemy wszystko ze 2 godz.
Po 2 godzinach doprawiamy przyprawami bez octu i cukru chwilę gotujemy dodajemy lubczyk i miksujemy
Doprawiamy cukrem i octem i ewent. doprawiamy jeszcze wg własnego smaku.
Zmiksowany sos odstawiłam i na drugi dzień jeszcze gotowałam na małym gazie (u mnie prądzie hi)aż zgęstniał na tyle aby mnie zadowolić (ok2godz) często mieszałam.
Gorący przelałam do czystych wyparzonych butelek po sokach ,ustawiłam do góry nogami i tak sobie stygły:)
Ostatnio mam mętlik w głowie więc chyba będzie lepiej jak nie będę się rozpisywała co by głupot nie nie wypisywać,więc podam grzecznie przepis na zapiekankę z kurkami która bardzo wszystkim smakowała .
PRZEPIS:oczywiście u mnie na 6osób więc u niektórych do zmodyfikowania:)
1kg ziemniaków
500g kurek
500g mięsa mielonego
2cebule
2-3 pomidory na wierzch
ser żółty starty
400ml.śmietany
3 łyżki majonezu
2 łyżeczki musztardy
1 jajko
Kurki trzeba oczyścić wypłukać osuszyć na sicie a potem podsmażyć do momentu waż woda odparuje
Wtedy dodajemy kilka kropel oleju i wrzucamy pociętą cebulę ,solimy,pieprzymy i posypujemy troszkę ziołami prowansalskimi i czosnkiem
Smażymy ,aż cebulka zmięknie
Zioła prowansalskie bardzo dobrze się komponują z cebulą i kurkami ale można użyć również innych ziół do smaku.Osobiście preferuję też tymianek
Ziemniaki kroję w plastry ok.0,5cm lub cieniej jak tnę w robocie kuchennym .Zalewam wrzątkiem solę i od wrzenia jakieś 10 min Mają być obgotowane nie ugotowane .Możecie też użyć już ugotowane ziemniaki które zostały się z obiadu dzień wcześniej Wystarczy je tylko pokroić w plastry
Podsmażam drugą cebulę i dodaję mielone .Obsmażam na patelni aż mięso zmieni kolor, doprawiam trochę solą,pieprzem ,czosnkiem i ziołami (użyłam prowansalskich)
Naczynie do zapiekania posmarowałam masłem
Wyłożyłam 1/2 ziemniaków na to mięso mielone,grzyby ,druga warstwa ziemniaków
Zalewamy śmietaną wymieszaną z resztą składników
Posypujemy serem żółtym a na wierzchu układamy pokrojone pomidorki
Pieczemy do momentu aż ser się rozpuści i przyrumieni (ok35-40 min) w temp 180stC
Kotleciki ziemniaczane to takie moje ulubione danie, jak nie mam co wymyślić a ziemniaki z obiadu zostają na drugi dzień robię kotleciki.Dodatki dodaje takie jakie mam .Te są z serem feta .
PRZEPIS:
Ziemniaki gotowane utłuczone miałam ok 800g
ser feta 200g
1 jajko
szczypiorek
sól,pieprz czosnek
tymianek,bazylia
bułka tarta i jajko do obtoczenia
Wszystkie składniki mieszam i formuję małe kotleciki które obtaczam w bułce,jajku,bułce i smażę na złoto z obu stron.Proste i smaczne
*Masa na kotlety jest lepiąca i delikatna wiec za każdym razem mocze dłonie pod bieżącą wodą wtedy łatwiej formuje się kotleciki
Skończyło się dobre,jutro szkoła i przedszkole oczywiście dzieci bardzo" uradowane" hi.Mój Jaś idzie do przedszkola i nie wiem co to będzie? Coś czuję przez skórę, że to będą ciężkie dni dla nas...
A w kuchni sernik czeka pyszny ,wilgotny taki jak powinien być.Pierwszy raz robiłam z pianą z białek po latach, że tak napiszę .Nie przemawiały do mnie bo zawsze opadały i jakieś takie słodkie były i w sumie przez lata twierdziłam ,że serniki nie są moim ulubionym ciastem do momentu, aż zaczęłam piec takie kremowe jak pieką angielki czy amerykanki.Te serniki nie opadają przynajmniej mnie nie:)Ten jednak jest trochę tradycyjny bo jest masło ucierane z cukrem i piana i o dziwo nie opadł jedynie co to lekko popękał wierzch .Ale ponoć jak wierzch pęka to znak ,ze sernik się udał ,tak mawiałam moja babcia:)
Ser na sernik kupiłam w lidlu wiaderkowy oczywiście nie reklamuję tego sklepu ani produktu choć ci z lidla powinni się cieszyć bo maja reklamę u mnie za darmo ale jakby ktoś chciał kupić a bałby się to śmiało bo serniki z tego sera smakują podobnie jak u mamy albo babci:)
PRZEPIS:
1kg sera na serniki
3 całe jajka
3 żółtka +3 białka
1 budyń waniliowy
100g masła miękkiego
ok.szklanki cukru(może być cukier puder)
1 op. cukru waniliowego
sok z 1/2 cytryny
skórka otarta z cytryny
i jak kto lubi to esencji cytrynowej(ja uwielbiam)
SPÓD:
200g herbatników
ok 1/2 paczki masła
garść wiórków kokosowych
Masło rozpuścić,herbatniki pokruszyć(ja miksuje) Połaczyc masło z ciastkami i wiórkami
Wyłożyć dno tortownicy(25cm),wstawić do lodówki na czas przyrządzania masy serowej
Masło ucieramy z cukrem do białości,dodajemy po jednym całym jajku nie przerywając miksowania
Dodajemy budyń,cukier waniliowy skórkę ,miksujemy dalej
Teraz ser ,najlepiej dodawać na 2-3 razy żeby dobrze się wymieszał
Dodajemy 3 żółtka , sok z cytryny i ewent.esencję cytrynową kilka kropel
Wszystko dokładnie mieszamy na wolnych obrotach
Pianę z białek ubijamy na sztywno z dodatkiem 2 łyżek cukru aby piana była bardzo sztywna,
2-3 łyżki dodajemy do masy serowej aby ja lekko rozluźnić ,mieszamy jeszcze mikserem
Teraz dodajemy resztę piany i lekko łyżką musimy ją wmieszać
Na spód piekarnika wstawiłam miskę z wodą(żaroodporną)
Piekarnik nagrzałam do 170stC i wstawiamy sernik
Piekłam do momentu aż się lekko boki ozłociły trwało to ok.1 godz
Zostawiłam go tez przy otwartych drzwiach na jakieś 10 min
Po wyjęciu okroiłam boki od tortownicy
Ale jak nie opadnie przez te 10 min to już nie powinien.
Sernik studzimy i wstawiamy do lodówki ,najlepszy smak ma na drugi dzień,zaraz po upieczeniu jest delikatny ja wolę takie cięższe i wilgotne a taki efekt będzie po leżakowaniu w lodówce .Wiem ,ze boli ale jak nie wytrzymacie to skubnijcie kawałek a resztę do lodówki wtedy poczujecie różnicę i będzięcie wiedzieli o czym piszę :)
Życzę smacznego i spokojnego tygodnia w nowym roku szkolnym:)
Tu widać jak lekko popękał
A tu ...mniam
Sernik dodaję jako pyszny deser na konkurs organizowany na Durszlaku
Kochani jestem nie bijcie i nie krzyczcie moja wina ,że tak długo nie pisałam a właściwie nie moja tylko sprzętu na jakim przyszło mi pracować i uwierzcie mi siedzę od 3 godzin i nie wiem czy w końcu dotrę do celu. i opublikuję w końcu ten post.Ale wracając do tzw cór czy synów marnotrawnych ktoś kiedyś powiedział :"Jak wracasz to wracaj plecami matka pobożna to cię po krzyżu nie nawali" No to wracam hahaha plecami odwrócona nie bijcie ino tłumaczcie hahahaha
No ale dosyć śmichów chichów bo w sumie miał być dziś sernik ale ponieważ jestem lekko w tyle z wystawianiem postów ,więc dziś zachęcam do pomidorów suszonych wg Olgi.W zeszłym roku już miałam w zamiarze suszyć pomidorki ale się nie udało .Za to w tym roku tak i już jeden słoik otworzyłam na drugi dzień po zrobieniu bo moje kubki smakowe nie dawały mi spokoju;)Przepisów w necie mnóstwo wszystkie do siebie podobne ale jako ,że ten przepis jako pierwszy ujrzałam więc wykorzystałam i nie żałuję bo pycha to mało powiedziane.
Obawiałam się trochę tej gorącej oliwy i pierwszy słoik mi pękł bo niestety ją przegrzałam.Nie mam niestety termometru i robiłam tak jak Olga więc proponuję i kieruję na jej stronę w celu lektury A jeżeli boicie się na tyle gorącego oleju to możecie zalać zimnym i zawekować metodą tradycyjną czyli zimne słoiki do zimnej wody i gotować aż zacznie woda wrzeć i od tego momentu ogrzewać jeszcze ok20min.Chyba że ktoś wekował krócej to niech podpowie :)
Przepis prosty jak dla mnie idealny. Robiłam na dwa sposoby ,jednak zalewane na gorąco olejem są o wiele smaczniejsze ,nie wiem może to tylko taka świadomość?
ps.dziekuje wszystkim za wyróżnienie będę nominować dalej co by mnie jaka zaraza nie dopadła hahaha.
PRZEPIS:zaczerpnięty od Olgi Smile
(na 3 blachy pomidorków)
pomidory wybrałam tzw bycze serca
Olej ,oliwa ,pierwsza partię zrobiłam z olejem ryżowym a drugą z olejem słonecznikowym z dodatkiem oliwy z oliwek
tymianek,bazylia,oregano(suszone)
czosnek suszony
sól
1 łyżka octu
Pomidory umyłam ,wycięłam szypułki
Przekroiłam na pół i małą łyżeczką wydrążyłam miąższ
Połówki układałam obok siebie a każdą połówkę posoliłam
Suszyłam na 3 poziomach w 65 stC przy uchylonych drzwiczkach piekarnika z termoobiegiem
Moje pomidory suszyły mi się ok8 godzin
Skórka musi być pomarszczona i boki zwinięte do środka
Ale nie wysuszone na wiór!
Po całej ceremonii suszenia pomidory przełożyłam do miski obsypałam suto ziołami i trochę czosnkiem
Wlałam do nich 1 łyżkę octu,choć wg przepisu na 5kg pomidorów daje się 1 łyżkę ale następnym razem jestem skłonna dodać jeszcze kapkę więcej
Przemieszałam wszystko i do słoików ,najlepiej tak 3/4 wysokości bo jak dałam więcej pomidorów do słoika to oleju weszło mniej a pomidory piją go dużo i efekt był taki że pomidorki w kilku słoików z pierwszej partii nie były całe w oleju.