czwartek, 28 lipca 2011

Brzoskwinia z mozzarellą w karocy...moja skromna kolacja:)



To właśnie dziś zrobiłam na kolację.Zachciało mi się coś lekkiego i owocowego i niekoniecznie niskokalorycznego i wcale nie typowo kolacyjnego..Niestety pogoda nas nie rozpieszcza więc trzeba dopieszczać się samemu:)
Pomysł mi przyszedł nagle ,kiedy zobaczyłam w swojej lodówce składniki.Przypomniałam sobie że Nigella robiła mozzarellę w karocy ,co prawda ona była w pieczywie zapiekana a Ja zrobiłam sobie z dodatkiem brzoskwini i w cieście francuskim moim ulubionym:)Nawet nie pomyślałam iż to będzie tak pyszne i zdążę zjeść tylko jeden kawałek.Resztę zjedli Ci którzy ponoć nie lubią sera w połączeniu z owocami.Następnym razem zrobię z dwóch paczek ciasta.

Składniki.
1p ciasta francuskiego
2-3 brzoskwinie
2 kulki mozzarelli 
cukier muscovado
troszkę mleka do smarowania


-Ciasto rozwinąć i lekko przewałkować.
-Pociąć na 6 części 
-Na każdym kwadracie ułożyć pokrojoną w plastry mozzarellę i posypać ją cukrem muscovado
-Ułożyć pokrojoną brzoskwinię
-Złapać za rogi i zlepić jak koperty dość dokładnie bo podczas pieczenia się rozklejają
-Posmarować mlekiem i posypać cukrem
-Wstawić do piekarnika nagrzanego do 190stC. z termoobiegiem
bez termoobiegu też 190stC. i piec ok 30min aż do zrumienienia. 
                               


dołączam do akcji:
Owocowe szaleństwo
                                                 

CHICKEN LIVER PATE

Chodził za mną ostatnio pasztet z kurzych wątróbek ,aż wychodził:) Poszłam ,kupiłam i zrobiłam.Zachęcam bo łatwy szybki i smaczny.Przepis oczywiście od babci Angielki przyszywanej pochodzi .Ja dodałam od siebie gałązki rozmarynu.

    Składniki na 4 porcje

                  - 250g kurzych wątróbek
-140g masła
                            -1 cebulka (najlepsza szalotka)
      -1 ząbek czosnku
-  sól,pieprz
                         -1/2 łyżeczki musztardy Dijon
                     - 2 łyżeczki koniaku 
                      kilka gałązek rozmarynu

-Wątróbki umyć i oczyścić 

 -Połowę masła rozpuścić dodać pokrojoną cebulkę,zeszklić pospać solą.Dodać  posiekany czosnek i smażyć jeszcze 2 minuty.
-Dodać wątróbki i podsmażyć je ale nie dłużej niż ok.5min.Powinny być obsmażone na zewnątrz a w środku różowe Generalnie to one się w tej cebulce raczej prużą niż smażą.Można je ewentualnie też podsmażyć osobno ale to nie ma większego znaczenia.
-Podczas smażenia dodać koniaku tylko trzeba uważać bo może się zapalić ,wątróbką nie zaszkodzi ale naszym włosom tak.
-Wszystko przełożyć do malaksera i zmiksować dodać musztardy do smaku pieprzu i ewentualnie soli.
-Drugą połowę masełka sklarować i zalać  nią pasztet.
-Odstawić do ostudzenia i wstawić do lodówki.



dołączam do akcji:

Domowy wyrób







poniedziałek, 25 lipca 2011

Papierówkowa szarlotka z puszki

Posted by Picasa
Wiem ,że to nie sezon na szarlotki ale jak weszłam do warzywniaka osiedlowego i zobaczyłam papierówki zerwane dopiero co z drzewa, nie mogłam się powstrzymać od kupienia.
Miałam zamiar zrobić tradycyjną szarlotkę ,ale kiedyś na jakimś programie kulinarnym widziałam ciastko robione w takich metalowych obręczach.Ja nie za posiadam takich obręczy ,a ponieważ jestem zbierakiem któremu się wszystko przyda miałam schowane puszki po orzeszkach z  których miałam zamiar zrobić świeczniki na taras ale wiecznie mi brak czasu na takie przyjemności. Odcięłam dno puszkom i tym sposobem uzyskałam obręcze:)
Ciasto trzeba przed wyjęciem obkroić delikatnie i położyć do góry dnem i delikatnie wypychać . Można nie przekręcać ale wtedy spód namięknie i nie będzie tak karmelowy i chrupiący.Żałuję ,że papierówek nie ma cały rok bo ich kwasowość pasuje bardzo do szarlotek.Kwasowość to mało powiedziane te były kwaśne bardziej niż sama cytryna a mój malutki synek nawet nie mrugnął jak mu obrałam i dałam do spróbowania.Na samą myśl zaczynają pracować moje ślinianki:)

Składniki na 6 puszek 


2kg papierówek
1szkl. cukru żelującego (jak za mało słodyczy można dodać więcej)
2łyżki sezamu(opcja)
2łyżki bułki tartej 

spód
200g herbatników
1/2p.masła roztopionego

Ciastka rozkruszyłam w mikserze do koktajli,  wymieszałam z masłem,odłożyłam 6 płaskich łyżek a resztę  ponakładałam do puszek które wcześniej ustawiłam na blaszce do pieczenia wyłożonej papierem i wstawiłam do piekarnika na jakieś 10 min
Jabłka starłam na dużych okach tartki jarzynowej dodałam cukier,bułkę i  sezam,wymieszałam
Ponakładać do puszek ,posypać , ubić delikatnie pałką drewniana i obsypać resztą ciastek
wstawić do  piekarnika na ok.35min w 180st.C

podałam z lodami


dołączam do akcji:
Owocowe szaleństwo


Schab pieczony z karmelizowaną gruszką na sosie roquefort...czyli wspólne gotowanie:)

Posted by Picasa
Na pomysł że zrobię właśnie na niedzielny obiad schab z gruszką wpadłam plotkując na durszlaku z dziewczynami.I tak  od słowa do słowa  z Kasią z Gotuję bo lubię umówiłyśmy się na wspólne gotowanie, i każda z nas zrobiła wariacje na ten temat   .Ja zdrobiłam z serem pleśniowym ,a Kasia ?już nie mogę się doczekać ,bo jak się okazało nie wszyscy w jej domu tolerują ser pleśniowy:))
Wszystkim nam bardzo smakowało ,a mój 2latek zajadał się bardzo :)I nie powiem publicznie co moja mama powiedziała ha ha ha ale była zachwycona .. 
Dziękuję  Tasty Blog za inspirację.

Składniki

1kg schabu
sól,pieprz,czosnek
4 krótkie gałązki rozmarynu
olej rzepakowy lub ryżowy do smażenia
 gruszki --1 gruszka na 2 osoby
miód+troszkę masła lub oleju
Na sos

200ml.śmietanki(30%)
1op.sera roquefort(100g)
szczypta gałki muszkatołowej 



-Schab umyłam,osuszyłam,obwiązałam nicią i natarłam solą pieprzem i czosnkiem.
-Obsmażyłam ze wszystkich stron przełożyłam na pergamin i obłożyłam mięso od spodu i od góry gałązkami rozmarynu.
-Zawinęłam szczelnie i ułożyłam w brytfance do której dolałam trochę wody i wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 200stC. i piekłam 40 min.
-Po 40min. wyjęłam mięso z piekarnika i zostawiłam na 10 min.bez rozwijania .
-Należy pilnować czasu pieczenia bo inaczej mięso będzie za suche,te 40min. to jest opcja dla 1kg.schabu.
-Te 10 min. jest na przygotowanie sosu i gruszek.
sos:
Do śmietanki dałam szczyptę gałki , i chwilę gotowałam ,żeby trochę odparowała, dodałam ser.doprowadziłam do wrzenia,ser się rozpuścił i odstawiłam.
-ser jest bardzo aromatyczny więc proponuję dodać najpierw połowę i sprawdzić czy nam pasuje ja zrobiłam z całości ,ewent można zawsze dolać śmietanki i jeszcze raz zagotować.
 gruszki:
  Obrane gruszki przekroiłam na pół 
na patelni rozpuściłam ok2 łyżek miodu i łyżeczkę masła 
położyłam gruszki i chwilkę karmelizowałam a  następnie przykryłam pokrywką i podlałam troszkę wody.
Na tym etapie wyłączyć dopływ ciepła bo inaczej się przypalą,najlepiej odstawić patelnię na bok jeżeli gotujemy na płycie elektrycznej .

Mięso pokroić w plastry grubsze ,cieńsze jak kto woli 
Na talerz wylać trochę sosu i ułożyć mięsko na nim gruszkę i delikatnie polać sosem 
Podałam do tego gnocchi ziemniaczane, było pyszne:)




sobota, 23 lipca 2011

Wędzone skrzydełka pieczone ale wcześniej zmarnowane w marynacie:))

Przed wczoraj robiłam skrzydełka wędzone,zastanawiałam się czy je wstawić na bloga Doszłam do wniosku, że tak To jest w sumie moje autorskie danie ,no chyba że gdzieś już ktoś coś podobnego zrobił ale ja o tym nic nie wiem.Skrzydełka odkryłam jakieś 2 lata temu w makro .Na początku zajadałam się nimi na zimno ,aż któregoś pięknego letniego dnia jak pomysłowy Dobromir wymyśliłam ,iż można je przecież upiec i upiekłam.Następnym razem też upiekłam ale wcześniej zrobiłam do nich marynatę.I tak już do dziś jak tylko mi się chce czegoś wędzonego to kupuję skrzydełka i w zależności od tego na jaki smak mam apetyt to takie marynaty robię ,ale zawsze na bazie miodu bo miód bardzo tutaj pasuje.Są pyszne naprawdę ,smakują najbardziej w okresie letnim .Podaję do nich w zależności samą sałatę z sosem lub sałatę z dodatkami.Tym razem zrobiłam z pastą z czerwonej curry.Przepis podaję jakby to ująć ładnie "na oko" bo nigdy nie liczę ile czego daję 


 składniki.
na 2paczki skrzydełek

miód(ok2 łyżek)
olej ryżowy(ok2 łyżek)
śmietana 18% 1 łyżka
czosnek  do smaku(dałam suszony)
1-2 łyżeczki pasty z czerwonej curry( w zależności jaki lubimy stopień ostrości)


Wszystkie składniki dobrze wymieszać i zalać skrzydełka ,wetrzeć dokładnie  i zostawić na parę godzin w lodówce(leżały jakieś 5 godzin ale mogą stać nawet i całą noc)
wyłożyłam na papier do pieczenia i piekłam w piekarniku w opcji pieczenie na ruszcie na 3 poziomie od dołu w 200st.C Piec należy do zrumienienia ,po tym czasie trzeba odwrócić mięsko na drugą stronę.


 


piątek, 22 lipca 2011

Zupa chlebowa

Zupa chlebowa to pyszna,sycąca i aromatyczna zupa.Znalazłam ją dawno temu na karteczkach kulinarnych, które to mój tato sobie kolekcjonował i chwała  mu za to bo pewnie bym nigdy tej zupy nie odkryła.Chleba w domu nigdy nie brakuje ,a i czasem się zostaje wyschnięty,więc zamiast go zmarnować można ugotować zupkę.Co prawda jest ona na ciemnym pieczywie ale można by się pokusić o ugotowanie jej na zwykłym chlebie.Ja zrobiłam ją na pszenno żytnim,który sama upiekłam ale wg.oryginału jest na czarnym chlebie.Można dodać boczek ale nie koniecznie .Do zupy można dodać trochę wina czerwonego tak zrobił kolega Francuz i muszę powiedzieć że też miała niezły smaczek:)Zresztą co ja tu będę opowiadać ,trzeba ją po prostu ugotować ,tym bardziej, że jest szybka w przygotowaniu.I oczywiście dobra jest nawet na spotkanie kolacyjne bo ja nie chwaląc się zabłysłam tą zupą kiedyś właśnie przed kolegą z Francji:)Hehe a może tylko chciał być grzeczny:))

Składniki
200g.ciemnego czerstwego chleba
1 cebula duża
1litr wywaru jarzynowego lub bulionu z kostki (daję 2litry )
sól,pieprz
1łyżka kminku(dałam 1pełną łyżeczkę kuminu rzymskiego na tym lepiej mi smakuje)
1/2 łyżki majeranku
2 jajka(nie dodaję bo i tak jest gęsta)
śmietana
100g.chudego boczku 

Cebulę i chleb drobno skroić i zrumienić na tłuszczu  
Przełożyć do garnka i zalać wywarem lub bulionem(daję 2l ale jak za gęsta to można później jeszcze 
troszkę dolać)
Dodać kminek,majeranek pieprz i ewentualnie doprawić solą
Gotować na dużym ogniu ok15min
Zmiksować dokładnie lub przetrzeć przez sito(miksuję)
Przed podaniem dodać obsmażony pokrojony boczek i łyżkę śmietany.
Można posypać ulubionymi ziołami (ja zapomniałam właśnie )
Jeżeli ktoś chce dodać jajka to teraz powinien je porządnie ubić i dodać do zupy

Posted by Picasa

czwartek, 21 lipca 2011

Muffinki z serem i szynką


Muffinki znalezione przez przypadek w książeczce dla małych dzieci.Nie mniej smakują i dorosłym również:)Sprawdzają się bardzo ,szybko się je wykonuje i są bardzo smaczne i można je zjeść bez niczego lub np. jako dodatek do zupy np. z sałaty:)

SKŁADNIKI:

300g.mąki
2łyżeczki proszku do pieczenia(dałam 1,5 łyżeczki) 
sól do smaku
gałka muszkatołowa do smaku
1 jajko roztrzepane
1szkl.mleka
75g.rozpuszczonego masła
po 100g.szynki i sera żółtego 

 Szynkę i ser pokroić w drobną kostkę 
mąkę wymieszać z solą i gałką muszkat.
mleko z jajkiem i masłem 
połączyć suche z mokrymi
dodać ser i szynkę
włożyć do foremek i piec ok. 25min w 180stC
 

wtorek, 19 lipca 2011

Nalewka na zdrowe kości, przeciw osteoporozie ...działa sprawdzone!!

Posted by Picasa
Od dawna nosiłam się z zamiarem podania przepisu na nalewkę uzdrawiającą nasze kości,ale przepis na nią wcisnęłam chyba w najciemniejszą dziurę bo do dziś dnia jej nie znalazłam.
W końcu musiałam uderzyć do źródeł po ten naprawdę działający naturalny specyfik,bo chyba nie przesadzę jeśli tak nazwę tę nalewkę.Dostałam przepis od mojej dentystki ,która jest świadkiem i sama nie dowierzała to co zobaczyła  po roku  jak przyszła do niej jej pacjentka z nowymi zdjęciami rtg .Otóż owa pani rok wcześniej miała w korzeniach zębów ubytek kości  czy dziury,dokładnie nie powiem bo  nazwy medyczne to dla mnie czarna magia ale praktycznie w każdym korzeniu zęba były ubytki .Pani pokazała  zdjęcia rtg a moja dentystka stwierdziła , to nie możliwe że się chyba pomylili i dali jej zdjęcie ale kogoś innego bo ona nie widzi tych wcześniejszych ubytków , a które są na poprzednich rtg..I tak od słowa do słowa ta pani doszła do wniosku że musiała jej pomóc właśnie ta nalewką ,którą dostała od jakiegoś kręglarza -chiropraktyka ze względu właśnie na osteoporozę .
Podchodziłam do tej nalewki z rezerwą dopóki sama jej nie zaczęłam pić ,ale nie będę teraz na forum opowiadać o mojej przypadłości:)W każdym bądź razie jestem wdzięczna ,że dostałam przepis i że w ogóle dentystka skojarzyła, iż mnie też może to pomóc.Zatem polecam wszystkim chętnym aby zrobili sobie coś dobrego dla zdrowia .Jedynym przeciwwskazaniem są chore nerki ,bo jest to wapno a wapno jak wiadomo nie idzie w parze z chorymi nerkami .Wchłanianie tego wapna z nalewki jest lepsze  niż z preparatów ogólnie dostępnych .

JAJKA MUSZĄ BYĆ W BIAŁEJ SKORUPCE.DOSTĘPNE W SKLEPACH ZE ZDROWĄ ŻYWNOŚCIĄ,W GOSPODARSTWACH EKOLOGICZNYCH LUB U BABCI,CIOCI CZY SĄSIADKI MAJĄCEJ SWOJE KURKI:)
W tej nalewce nie czuć smaku cytryn.Kurację robić raz do roku.

Przepis na nalewkę.
 10 jaj białych
3 kg cytryn na sok
0,7 L. alkoholu czystego lub dobrego koniaku 38-40%(użyłam koniaku)
0,7 L. miodu
duży słoik lub szklane naczynie z przykrywką
-Jajka dobrze umyć  wyszorować sparzyć (każdy wie )
-Cytryny również umyć wyszorować sparzyć ,i wycisnąć sok,najlepiej w rękawiczkach gumowych bo przy takiej ilości soku może dojść do podrażnień skóry.
-Włożyć całe jajka do słoika i zalać sokiem z cytryn(bez pestek)i wstawić do lodówki na 2-3 dni
-Po tym czasie poprzebijać wszystkie jajka widelcem aż wypłynie wszystko z jaj  i zamieszać .Skorupka jaj jest już miękka i cienka jak papier.
-Wstawić do lodówki i przez 10dni codziennie mieszać rano i wieczorem.
-Po 10 dniach z naczynia wyjąć tylko białe błonki ,które są w skorupkach a ,które się nie rozpuszczają
- Zmiksować całą zawartość słoika ,przelać do czystego garnka i  dodać miód i alkohol.
wszystko dokładnie wymieszać aż do rozpuszczenia się miodu.
Przelać do butelek zakręcić trzymać w chłodnym miejscu.
przed użyciem wstrząsnąć. 
Pić codziennie aż do wyczerpania nalewki : 
--------------------------------------------------------
3/dziennie po łyżce lub 50ml. na wieczór 
(to jest opcja dla  kierowców ,co by w ciągu dnia nie pili alkoholu bo to zabronione)


poniedziałek, 18 lipca 2011

JOGURT DOMOWY PYSZNY I ZDROWY.


Powiedzcie czy robicie jogurt w domu? Jeżeli tak to super  a jeżeli nie to czas najwyższy bo nie kupicie smaczniejszego w sklepie.iI nie wykręcajcie się ,że nie macie sprzętu bo ja kiedyś też nie miałam i robiłam:)
Od kilku lat mam maszynkę do jogurtu mówię na nią jogurtownik ,a może inni też tak mówią?:)Namawiam wszystkich do kupna takiego drobiazgu  bo skraca czas o połowę.
Na początek i tak trzeba kupić kubek jogurtu bo inaczej się nie da .Ja najczęściej robię na danone lub bakomie bo te odpowiadają mi w smaku ,Czasami jak chcę zaszaleć to robię na greckim.
Polecam wszystkim młodym i starym bo wiadomo że jogurt na urodę i zdrowie  korzystnie wpływa.
Wystarczy popatrzeć na Greków ,Gruzinów,Bułgarów i wszystkich co spożywają jogurt.Zdrowi, krzepcy ,piękna cera włosy a co najważniejsze zdrowy brzuszek:)I dlatego taki domowy jogurt dobrze jest podawać malutkim dzieciom bo jest mniejsze prawdopodobieństwo że spowoduje alergię.Zatem róbmy jogurt w domu,jedzmy i bądźmy piękni i zdrowi :)


                                                                Składniki .
                                  1l. mleka w butelce lub folii( jak nie ma to w kartonie też nie zabija:))
                                  1mały jogurt (danone,bakoma)


Mleko zagotować ale nie żeby wykipiało.
odstawić do wystudzenia ,musi być ciepłe ale nie może nas parzyć
można włożyć czysty mały palec i przez 10sek. potrzymać w mleku jak nie parzy to znaczy to jest ok.
Jogurt wlać do większego kubka i wlać trochę ciepłego mleka
wymieszać dokładnie i przelać z powrotem do garnka z mlekiem
Jeżeli mamy jogurtownik to nalać do słoiczków 
jeżeli nie mamy jogurtownika to nalać do 2 słoików  zakręcić postawić w ciepłym miejscu okrywając np.ręcznikami 
Zimą można postawić u źródeł ciepła 
Latem jest to o wiele łatwiejsze 


Jogurt w maszynie dobry jest po 6- godz.
Bez maszyny 8-9 godz 
ale ja zawsze sprawdzam jeden słoik  próbując czy nie jest za kwaśny.

dodaję do akcji:    Domowy wyrób

niedziela, 17 lipca 2011

pasztet mięsny z ziemniakami bardzo łatwy i bardzo smaczny

Posted by Picasa

Nigdy nie piekłam pasztetów,bo zawsze myślałam ,że jest to strasznie długi proces i bardzo męczący.A po drugie nie miałam maszynki do mięsa ,a teraz już mam piękną elektryczną:) Nie robiłam również do momentu kiedy nie znalazłam strony .smaki mprezy. Chyba większość zna Olgę Smile to taka nasza polska Nigella:)To właśnie od niej dowiedziałam się ,że wcale nie trzeba używać maszynki do mięs żeby mieć pasztet i że można go praktycznie zrobić z każdego mięsa już ugotowanego.Jestem jej wdzięczna za oświecenie mnie:)Ten pasztet powstał z potrzeby niezmarnowania mięsa ,które wcześniej poleżało w zalewie bo miało być na grilla .Ale zrobiłam tak dużo ,że trochę się zostało i już go nie upiekłam.Upiekłam mięso na drugi dzień w piekarniku i muszę powiedzieć ,iż było smaczniejsze niż z tradycyjnego grilla:)
Okazało się ,że też nie ma kto tego mięsa zjeść ,więc nie pozostało mi nic innego jak przerobić go na pasztet.Miał być taki jak u Olgi nie pieczony ,ale coś mnie tchnęło dodałam ziemniaki (to już zupełnie nie wiem skąd mi to przyszło do głowy) i upiekłam.Wyszedł dobry ,delikatny dobrze przyprawiony .

Składniki.
mięso pieczone,gotowane ok.650g
karczek,boczek 1 gruby plaster schabu(wszystko pieczone)
1pierś kurczaka(gotowana)
100g masła (rozpuściłam)
100ml.rosołu
3 duże ziemniaki ugotowane
2 jajka

Mięso pokroiłam na małe kawałki i zmiksowałam blenderem na aksamitną masę 
dodałam rosołu ,masło,i ziemniaki i jeszcze chwilę miksowałam.
Dodałam jajka wymieszałam i przełożyłam do posmarowanej masłem szklanej formy,którą wstawiłam do drugiej szerokiej formy w której była ciepła woda.
Wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 180st.C i piekłam ok.godziny.

Konsystencja tego pasztetu przed upieczeniem jest podobna do masy na sernik.Nie może być za sucha bo pasztet też będzie suchy.

pasztet zapisuję do akcji domowy wyrób.

Domowy wyrób

sobota, 16 lipca 2011

WIŚNIOWY CURD

Posted by Picasa
Tak to jest jak się człowiek nie weźmie za poważne prace, tylko za babskie plotki o gotowaniu.
I tak od słowa do słowa padł pomysł na curd .Mój wiśniowy a Trzcinowisko obiecała malinowy.
Nawet muszę zajrzeć do niej czy aby się nie wykręciła, a mnie wkręciła przy okazji do siedzenia i mieszania w garach:))) 

Składniki:
sok z wiśni +sok z 1 cytryny razem 400ml.
200g cukru
8dużych jaj
1p.masła

Miskę postawić na garnku z wodą 
Do miski włożyć masło wsypać cukier i wlać połowę soku.
Rozpuścić wszystkie składniki
Jajka rozmieszać najlepiej mikserem 
Wlać resztę soku i jajka cały czas mieszając aż do zgęstnienia masy
w razie jak by się porobiły grudki od jajka to trzeba masę przetrzeć przez sito.
Przełożyć do słoiczków (mnie wyszły 2) jak ostygną wstawić do lodówki
może stać ok miesiąca:)






Przepis zapisuję  do akcji :
W wiśniowym sadzie

TORT ANANASOWY

Posted by Picasa
No i mnie wzięło.Wystarczyło ,że pogadałam trochę o tortach ,dałam  przepis i sama wzięłam się i zrobiłam :)A ,że miałam w domu ananasa ,to reszta poszła już bardzo szybko.Biszkopt pierwszy raz upiekłam z gotowca i muszę powiedzieć ,że dobry wyszedł i co najważniejsze nie opadł.
Ten tort wg. przepisu jest z ananasem ale ja  dołożyłam  też wiśnie.
Generalnie tort mnie nie przewrócił na kolana.Przekombinowałam z kremami ,nie wiem jakim cudem zabrakło mi go i dlatego góra i boki są czekoladowe. Uważam też że ananas z puszki daje lepszy smak niż świeży .Przepis podaję wg. pierwotnego wzoru bo jest po prostu pyszniejszy. A może znowu przesadzam z tym moim niewybrednym smakiem,wszyscy domownicy jedli jeszcze żyją,a synowi wręcz smakował ananas:)

Składniki:
biszkopt(ja użyłam w proszku dr.Otekera polecam bardzo dobry wyszedł
250g.migdałów+3łyżi cukru+3 łyżki masła
2puszki ananasa
dżem ananasowy(ja używam najczęściej powideł śliwkowych )



Krem.
 1budyń waniliowy
1p.masła(miękkie)

sposób wykonania.
 -Ugotować budyń i ostudzić,zimny zmiksować z miękkim masłem
-Cukier rozpuścić na patelni ale go nie przypalić ,dodać masło i pokruszone migdały(ja rozkruszyłam je w blenderze do koktajli)
-Wylać masę na folię aluminiową lub papier do pieczenia i zaczekać aż ostygnie
-zimne pokruszyć

- Biszkopt przekroić na 3 blaty i posmarować dżemem lub powidłami
-Pokrojonego ananasa podzielić na 2 części i jedną część włożyć na biszkopt
-Na to położyć trochę kremu i rozsypać część migdałów.Przykryć biszkoptem i ponownie posmarować dżemem,kremem i  rozłożyć owoce i migdały.
Przykryć biszkoptem i posmarować cały tort kremem ,jeżeli zostały się migdały to można udekorować górę tortu.
Tort jest  najsmaczniejszy jeżeli kilka godzin postoi w lodówce wtedy dobrze się biszkopt nasączy.
Wielbiciele tortów z alkoholem mogą go sobie dodać do nasączenia biszkoptu jeszcze przed położeniem dżemu.




czwartek, 14 lipca 2011

Tarta a może quiche jak Lotaryńska tylko że z kiełbasą:)...

Posted by PicasaUwielbiam tarty na słodko ,na słono,a nawet na słodko słono:)Obojętne jest mi czy będą na kruchym czy na francuskim spodzie.A tę uwielbiam,i nawet mi nie przeszkadza fakt ,że  jest jak mała bomba kaloryczna .
A trudno się mówi,raz się żyje i nie mam zamiaru ze wszystkiego pysznego rezygnować.Mały kawałek jeszcze nikogo nie zabił:)Kto nie próbował niech żałuje,a komu nie smakują takie kulinaria mówi się trudno.Nie wszystkim wszystko musi smakować...W każdym bądź razie ja ją dziś zjadłam i tylko wtajemniczeni wiedzą ile :))


Składniki:
2p. ciasta francuskiego
3 cebule
szczypior
1 pętko kiełbasy
1łyżeczka tymianku(dałam świeżo cięty)
1/2 łyżeczka ziół prowansalskich
1 ząbek czosnku
sól pieprz do smaku

Masa jajeczno-śmietanowa.
150ml.śmietanki 30%
  50ml.mleka
  50gr.żółtego sera(jak ktoś lubi można więcej)
Duża szczypta gałki muszkatołowej (śmietana ją bardzo lubi)

-Ciasto wyłożyć do formy na tartę lub prostokątnej.Dałam 2 paczki bo robiłam w prostokątnej o wym30/20cm.(mierząc po spodzie) i 1 paczka była za cienka.Nie wałkowałam go po prostu położyłam jeden płat na drugi.
-Widelcem porobiłam dziurki.
-Cebulę pokroić ,zeszklić do miękkości,ale nie za bardzo ma być miękka(posypać solą to się nie spali)
-Pod koniec duszenia dodać zioła ,czosnek,pieprz
-Na drugiej patelni podsmażyć pokrojoną w talarki kiełbaskę

-Masę jajeczną wymieszać dodać cebulę i kiełbasę i ewent.dosolić do smaku

-wylać na ciasto i równomiernie rozłożyć.
Piec w 180st.C ok. 40-50min.

Muffins z białą czekoladą i lemon curd.

Posted by Picasa
Ogarnięta jestem ostatnio szałem Lemon Curd i dosłownie dodaję go wszędzie gdzie się da.
Uwielbiam ten krem i nie mogę się oprzeć pokusie ,aby go nie robić przynajmniej raz w miesiącu.
Dziś proponuję muffinki z białą czekoladą z dodatkiem Lemon Curd . A ponieważ dziś dziwny dzień bo i słońce i deszcz i ciepło i zimno to na osłodę i pocieszenie troszkę słodyczy jak znalazł:)


                    Składniki:
Suche.
2szkl.mąki
1/2 szkl.cukru
1łyżeczka proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
duża szczypta soli


Mokre.
250ml.mleka
  60ml.oleju
    1 duże jajko
   1łyżeczka ekstraktu wanilii

Nadzienie.
1czekolada biała
2łyżeczki cukru
8łyżeczek śmietany 18%
2 łyżki lemon curd

Najpierw trzeba rozpuścić czekoladę z cukrem i ze śmietaną na wolnym ogniu  i ostudzić
Następnie dodać 2 łyżki lemon curd i dokładnie wymieszać.

Suche i mokre osobno wymieszać a następnie wszystko razem połączyć i szybko wymieszać mało dokładnie bo muffiny tego nie lubią ,byle do połączenia składników. 
Nakładać do papilotek (umieszczonych wcześniej w foremce do muffinów)połowę porcji 
Na masę włożyć po 1 łyżeczce nadzienia i przykryć drugą połową ciasta

Piekłam w 190st.C ok30 min.




środa, 13 lipca 2011

ROZETKI Z SEREM I JAGODAMI

Posted by Picasa
Kupiłam dziś jagody,bo mi się zachciało słodyczy,a że mam zapas ciasta francuskiego to nie mogłam się oprzeć pokusie i nie upiec małych rozetek z masą serową i jagodami.

Składniki:
1p.ciasta francuskiego mrożonego
200g.białego serka
1 zółtko
1 kubek danio waniliowe
ekstrakt wanilii
Jagody
cukier(ja nie dałam)

Ciasto rozwinąć, podzielić na kwadraty
serki wymieszać ,dodać żółtko, ekstrakt wanilii i cukru do smaku
Nakładać na środek ciasta ser i po łyżeczce jagód
Złapać ciasto za rogi i zlepić,posmarować mlekiem i wstawić do piekarnika nagrzanego do 180stC
Piekłam 30min z termoobiegiem

FILET Z INDYKA NA GRZANCE ,co miał być cielęciną:)

Posted by Picasa
Coś mnie ostatnio na stare smaki wzięło.Coraz częściej wspominam moje ulubione dania z restauracji .
Nie jestem tak dobrym kuchmistrzem jak byli pracownicy restauracji ,ale wychodzi mi pyszne papu i w smaku nie różni się od tego co jadałam w lepszych czasach...
Jedyna różnica to taka ,że tam robili to dla mnie a teraz ja robię to dla siebie :)
Dziś serwuję Tzw. Cielęcinę na grzance z tym ,że ja zamieniłam ją na indyka,bo akurat tym dysponowałam.Danie dość szybie w obróbce o ile wcześniej sobie wszystko ładnie naszykujemy.Można zjeść na obiad ,ale bardzo ładnie prezentuje się na proszonej kolacji a co za tm idzie nie jest też ciężkim posiłkiem.Do tego proponuję lampkę wina dla podkreślenia wieczornego nastroju:)

Składniki:
na 4osoby
4filety z indyka lub cielęcina na kotlety
4 tosty
1op.pieczarek
pasztet taki jaki lubimy do posmarowania(ja zrobiłam sama)
sól pieprz,czosnek ewent.vegeta

Najpierw trzeba oczyścić,umyć ,osuszyć pieczarki i jak duże to przekroić na pół 
Pieczarki smażyć na rumiano na oliwie trochę je posolić ,przełożyć do miski i odstawić.


 -Filety rozbić uformować ,przyprawić,smażyć na patelni prawo lewo 
-Tosty upiec w opiekaczu,piekarniku lub na patelni posmarować pasztetem
-Pieczarki jeszcze raz wrzucić na gorącą patelnie i chwilkę smażyć żeby były ciepłe
-Ułożyć na talerzu tost na toście mięso i na mięsie pieczarki.

Podawać z sałatą jaką lubimy ja podałam sałatę z ogórkiem zielonym,pomidorem i sosem winegret na bazie musztardy bo tak najlepiej smakuje.
 

wtorek, 12 lipca 2011

Beza Pawłowa inaczej... czyli historia na talerzu i ewentualne pożegnanie sie z truskawkami tego lata:)


   
      Anna Pawłowa była słynną  baletnicą i  na jej cześć w Australii lub w Nowej Zelandii  bo do dziś dnia oba te kraje nie mogą się ze sobą dogadać  do kwestii gdzie został stworzony ten pyszny deser z miękką bezą.Niektóre źródła donoszą ,że był to cukiernik właśnie z N.Z. A jeszcze inna historia jest taka iż ponoć sama Pawłowa będąc w Australii  poprosiła kucharza  o lekki deser dla siebie.Kucharz przygotował jej lekki jak sama balerina deser   przypominający  w kształcie sukienkę baletnicy. I jakby się tak przypatrzeć dokładniej to w wirze wyobraźni nawet mi ją przypomina.
Tyle z historii a rzeczywistość jest taka ,że ten deser jest pyszny i łatwy do zrobienia.
Ja robię go w ciągu roku dość często ,ale nie na tyle często ,żeby nam się nie znudził.
Dziś zrobiłam go troszkę inaczej bo nie na czystej bitej śmietanie tylko z domieszką mascarpone.Wyszedł boski a zważywszy ,że to już ostatnie tak piękne truskawki to smakował nam jeszcze bardziej:)

                    SKŁADNIKI  NA BEZĘ:
              z książki pt."Ciasta" Barbary Maher"

       4 białka
    250g. cukru
       1łyżeczka ekstraktu wanilii
      1łyżeczka soku z cytryny (ja dodałam octu balsamicznego)
      2łyżeczki mąki ziemniaczanej lub kukurydzianej


                              NA WIERZCH:

                500g mascarpone
                    3 żółtka
                    3łyżki cukru 
              250ml.śmietanki30-36%
                  1 łyżka likieru Grand Mariner(opcja)
                             owoce do przybrania. 
                             migdały do posypania




Białka ubić na pianę i stopniowo dodawać cukier w małych porcjach aż powstanie sztywna masa bezowa.
Ubijając dalej dodać ekstrakt waniliowy,sok cytrynowy i mąkę 
Ubija się dość długo bo wtedy lepsza beza jest,ok10-15min


Na papierze narysować okrąg ok.24cm,położyć na blaszce do pieczenia
Wyłożyć masę i rozsmarować do linii okręgu 
Zrobić lekkie wgłębienie pośrodku bezy ,by brzeg był nieco wyższy
Piec w nagrzanym piekarniku 150st.C przez ok.1,5 godziny aż beza będzie jasnobeżowa twarda z zewnątrz a miękka w środku
Po upieczeniu zostawić bezę do całkowitego ostudzenia w piekarniku(ja zostawiam przy otwartych drzwiczkach)


krem
Jajka utrzeć z kremem na puch
Dodawać po łyżce mascarpone cały czas miksując
Śmietanę ubić na sztywno i dodać do kremu mascarpone
dodać likier(niekoniecznie)
dobrze ubity krem przełożyć na bezę i przybrać owocami.


Wstawić do lodówki ,schłodzony lepiej smakuje:) 

                                                              deser zapisuję do akcji: 
                                                                            
                                                                             

Historia na talerzu
 

poniedziałek, 11 lipca 2011

Chleb pół/pół na zakwasie


     Ostatnio jestem na etapie pieczenia  i wyszukiwaniu idealnego ,pięknie wyrośniętego, pachnącego bochenka chleba.Ten chleb zrobiłam z mąki na chleb z gotowej już mieszanki,z tym że dzień przed pieczeniem zrobiłam zaczyn z zakwasem który sama zrobiłam ,a teraz dbam o niego jak o  dziecko:)Trochę się obawiałam ,(bo jestem jakby na początku drogi piekarskiej i jestem zupełnym laikiem )czy taka kombinacja przyniesie zamierzony skutek ?Ale wyszło wszystko i chlebek pięknie urósł a nawet przeszedł moje oczekiwania.Dla początkujących super sprawa bo zepsuć się tu nic nie da ,a chyba wszyscy wiemy jak wkurza fakt,iż  się napracowaliśmy a wszystko spełzło na panewce.Upieczenie tego chlebka jest w miarę łatwe,piszę w miarę bo trzeba mieć jeszcze zakwas .Kiedyś ja też myślałam że to nie jest takie proste ,ale teraz jest najlepszy okres na wyhodowanie swojego zakwasu,bo jest ciepło:)
Przepisów na zakwas jest mnóstwo ,ale ja polecam stronę Liski z Pracownia wypieków  której bardzo dziękuję za cierpliwość do mnie:))Tam w łatwy i przyjazny sposób opisany jest cały proces robienia zakwasu.W 5 dni będziecie właścicielami zakwasu.

Dzień przed pieczeniem chleba
RANO:Dokarmiłam zakwas 

Wieczór nie krócej nż po 12 godzinach wzięłam 
2 pełne łyżki zakwasu  
2 pełne kubki mąki(350g)(typ850)
200ml.wody
Wymieszać i zostawić na 12-16godz w cieple.Ja zostawiłam przykryte folią i ręcznikiem w piekarniku.


Dzień wypieku.
5oog.mąki z gotowej mieszanki(ja kupiłam w lidlu)
1 kubek mąki pszennej(mój pełny kubek ma ok 180gmaki
300 ml wody
1pł.łyżeczka soli
cały zaczyn 

Wymieszać wszystkie składniki i za pomocą miksera mieszać ok10 min .
Zostawić pod przykryciem do wyrośnięcia,u mnie stał 1 godzinę .
Przełożyć do foremki wysmarowanej olejem i obsypanej otrębami,wygładzić górę łyżką maczaną w wodzie. Moja forma ma dł.licząc po dnie 35 cm.Mozna włożyć do 2 krótszych.
Formę nakryłam folią i znowu zostawiłam do wyrośnięcia.Ciasto chlebowe wypełniło całą formę aż po brzegi.
Na dno piecyka wstawiłam naczynie żaroodporne z wodą i nagrzałam piekarnik do 230st.CWstawiłam chleb i zmniejszyłam  do 210st.C 
Piekłam ok.1 godziny,
Patyczek po tym czasie powinien być suchy.
Jakby się chlebek za mocno przypiekał (u mnie po 45min.)to można przykryć go folią aluminiową




sobota, 9 lipca 2011

Karczek z grilla w marynacie z kminem rzymskim

 

   Przedwczoraj byłam na zakupach i w końcu wpadł mi w oko kmin rzymski,którego szukałam od dawna ale w moim osiedlowym sklepie takich wynalazków nie posiadają.Kiedy otworzyłam opakowanie zapachniało tak pięknie iż pomyślałam od razu ,że to fajna przyprawateż do deseru.
Właściwie to myślałam ,że nie różni się  od naszego kminku ,ale różni się i to bardzo.Ja się zakochałam w tym smaku i zapachu.Zrobiłam marynatę do mięsa na grill,ale i do zwykłego pieczenia mięsa też będzie pyszna.Bałam się że może za bardzo kombinuję ze smakiem ,ale dziś pierwszy raz smakowało mi mięso które sama zrobiłam,bo zazwyczaj zawsze czegoś mi brakuje,albo czegoś za dużo  jest(oczywiście i ponoć jak twierdzi rodzinka tylko mnie zawsze coś nie pasuje :))

MARYNATA DO MIĘS

1,4 szkl.  Olej ryżowy
1-2 łyżki śmietany 18%
1łyżka płaska vegety
1/4 łyżeczki kminu rzymskiego(utłukłam w moździerzu)
2 ząbki czosnku
1 łyżeczka majeranku
1/2 łyżeczki ziół prowansalskich
sól,pieprz
ziele angielskie  duża szczypta (dałam przez przypadek bo miałam w młynku do pieprzu i zapomniałam o tym:))
 Wszystko wymieszać dokładnie i włożyć mięso .U mnie leżało w marynacie 2 dni.


ZIEMNIAKI DO MIĘSKA ugotowane ,ostudzone polałam sosem 2łyżki śmietany 1 łyżka majonezu
i ząbek czosnku.Majonez kielecki tak że nawet nie musiałam doprawiać solą ani pieprzem.Dodałam do tego ogórki kiszone pokrojone w kostkę z drobno posiekaną cebulką +pieprz i parę kropel oliwy.Posypałam to świeżym tymiankiem.


SAŁATA Z RUKOLI z serem feta,pomidorami,ogórkiem zielnym polane sosem winegret i na koniec jeszcze posypałam twardym serem żółtym.

Posted by Picasa

Sernik z lemon curd na pysznym skarmelizowanym spodzie

Chodził za mną ostatni tydzień sernik.Oczywiście już zaplanowałam ,że będzie z dodatkiem lemon curd i czekoladą która zrównoważy smak .Upiekłam rano, bo dziś córka wraca z wakacji ,więc coś słodkiego się należy po długiej rozłące z mamusią:) i tatusiem też:))i rodzeństwem :)))a nawet piesek jak by bardziej aktywny.Dodam ten sernik do akcji  Sernikowo . Może komuś zasmakuje,tak jak nam .Następnym razem zrobię bez budyniu ,żeby był bardziej kremowy.

SKŁADNIKI:

1kg.sera na sernik
3/4 szkl. cukru
3jajka całe
2 żółtka
1 budyń (mały)
2 łyżki czubate lemon curd
1 łyżeczka ekstraktu wanilii(można zastąpić cukrem waniliowym)

 
 Spód

100g masła
1/2 szklanki cukru brązowego(może być też biały cukier)
1,5 szklanki mąki pszennej
1/2 szklanki zmielonych orzechów

Polewa
4 łyżki śmietany 18%
100g czekolady mlecznej lub czarnej
1 czubata łyżka cukru muscowado
wszystkie składniki władamy do rondelka i podgrzewamy do rozpuszczenia na małym ogniu bo inaczej śmietana może się zważyć.(robimy to ok. 10 min.przed polaniem senika)

Nagrzewamy piekarnik do 180st.C
Rozpuszczamy masło
Karmelizujemy cukier na patelni,tylko uwaga żeby nie przypalić!
Mielimy orzechy (ja robię to w malakserze)
Łączymy wszystkie składniki i wsypujemy mąkę 
Tortownicę od spodu owinęłam alu folą
wykładamy na blaszkę wyłożoną papierem   i pieczemy ok.15-20min w 180st.C


W tym czasie robimy masę.
jajka miksujemy z cukrem,ale nie za długo
dodajemy budyń,lemon curd i wanilię i wszystko mieszamy mikserem i dodajemy ser,chwilę jeszcze miksujemy .
Wyciągamy spód i wylewamy na niego masę.
Blachę na którą wstawimy tortownicę wykładamy folią alu i wlewamy wodę.
wstawiamy do piekarnika i pieczemy w 180st.C .
Po 50 min sprawdzamy patyczkiem.Patyczek będzie troszkę oblepiony jak by serkiem
Ja piekłam 55min i po tym czasie polałam polewą i trzymałam jeszcze w piekarniku ok.10min.

piątek, 8 lipca 2011

Pierogi z serem i lemon curd,polane masłem ghee.

Skoro podałam przepis na ciasto ,to teraz podam przepis na nadzienie do pierogów
A ponieważ jestem jakby lekko uzależniona od lemon curd nie mogłam się oprzeć ,aby nie dodać tego cudownego smaku do pierogów.Pierogi maja to do siebie ,że np. mnie bardzo wyciszają:) i kiedy mnie już bardzo nosi biorę się za lepienie pierożków .I sam fakt iż lepiłam je sama ,a potem wszyscy bili się o ostatniego pieroga  bardzo mnie rozwesela.Pierożki chciałam podesłać mojej świeżo upieczonej młodej mamie  tzw.sąsiadce z osiedla:)),ale niestety ma zakaz jedzenia nabiału i jajek bo dzidziuś dostał wysypki:(Ola nie martw się zrobię specjalnie dla Ciebie jak już będziesz mogła jeść takie wynalazki:)


Przepis na  ciasto pierogowe.
-----------------------------------------

składniki na farsz do pierogów
200g serka śmietankowego (taki jak filadelphia)może też być taki jak do sernika
200g twarożku białego 
1 żółtko
1 łyżka lemon curd
cukru do smaku
1 łyżeczka ekstratu waniliowego

Wymieszać dokładnie.Nakładać po łyżeczce farszu ,zlepić wrzucić na wrzątek i gotować 3 min od wypłynięcia pierogów.
Ja polałam masłem Ghee.

Ciasto na pierogi ...idealne,łatwe i pyszne.

      Każdy ma swój przepis na ciasto pierogowe,mam i Ja:)
Przepis na to cisto pochodzi z książki pt."Obiady u Kowalskich" Jadwigi Kłossowskiej.
Książa jest z 1990r i zakupiłam ją jako młoda żona i gospodyni domowa:)
Ciasto na pierogi jest idealne,zwarte i co najważniejsze nie oblepia zębów,(ja nie cierpię takich miękkich ciast).Pierogi z tego ciasta są pyszne i jeszcze nie było osoby ,która by nie uwzględniła jakości tego ciasta podczas konsumpcji pierogów:)Polecam ,ja też kiedyś myślałam ,że to czarna magia:)

                                                 Przepis na ciasto pierogowe krok po kroku
                                              ------------------------------------------------------------
składniki
500 g. mąki pszennej
1 żółtko
1pł.łyżeczka soli
1łyżka oleju
wrzątek ok 1,5 szkl.

 Do miski lub na blat wsypać mąkę.Połowę maki zalać wrzątkiem ok.1/2 szkl. tak żeby zaparzyć tę część mąki ale żeby nie wyszła papka.



                                                        Dodać żółtko ,olej ,sól
                                       I wyrobić szybko miękkie ,elastyczne ciasto
       Zrobić z niego kulę ,stolnicę,deskę suto obsypać mąką położyć ciasto i nakryć na 5min miską


                               
                                   Połowę ciasta rozwałkować ,powycinać szklanką

                                                       Nałożyć farsz i ładnie zlepić

                                     Wrzucić na wrzątek i gotować od wypłynięcia 3 minuty
                                                                SMACZNEGO:)
dodaję do akcji domowy wyrób bo lepszego ciasta niż zrobionego własnoręcznie się nie kupi:)
Domowy wyrób
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...